ale niewiele ponadto. przede wszystkim z miejsca zachwyca obsada: Nolte, Madsen, Chris Penn, Palminteri, Malkovich, Williams, Griffith i Jennifer Connelly. no i zachwyca klimat czarnego kina lat 40-ych, oddany tu naprawdę wiernie, aż czuć tą duszną atmosferę spelun, a Nolte to wymarzony twardziel w bogartowskim typie. niestety, sama intryga nie jest tu jakos wyjątkowo zaskakująca, trop właściwie prowadzi w odpowiednie miejsce, a nadzwyczajna frywolność z jaka działają sobie tytułowi "nieugięci" bywa nazbyt naciągana, zważywszy na własciwie zerowe konsekwencje ich poczynań (choć tekst do pobitego agenta FBI: "mogę spalić twój dom, przelecieć twoją żonę i kopnąć psa" uważam za pyszny:D). rozczarowuje też nieco końcówka, zwłaszcza te co bardziej sentymentalne wstawki. mimo tego własciwie bawiłem się całkiem przyjemnie, miło było popatrzeć na tak znane twarze w wymarzonych dla każdego ekranowego twardziela pozach. nie są to może drugie "Tajemnice Los Angeles", ale w sumie i tak nienajgorzej.