Lata 90 USA. Szczęśliwa rodzina. Matka choruje na raka i umiera. Rodzina nie może sobie poradzić z trauma i nagle jedno z dzieci staje się niewidzialna dla świata. Ale żyje, je, śpi i mieszka. Nagle główna bohaterka po 15 latach poznaje zawodnika mma który ja widzi i słyszy. Ona pomaga mu walczyć dalej. Nie zawsze uczciwie. Potem fajne romansidlo i …. Średni.
Sredni film nie oznacza (u mnie) że zły. Ja nie ogladam złych filmów. Film jest SF, trudno go okreslic na jakis poziom. Aktorzy fajni, dobrze nakrecony etc.
No dobra, ale przy dziesięciogwiazdkowej skali średnia ocena to 5. Gdybyś dał 6, to też bym się nie czepiała, ale 8 to już sporo powyżej średniej, dlatego niezbyt rozumiem twoje pojęcie średniości ;) Poza tym to nie jest sf tylko fantasy. Nic naukowego tam nie było
OOOO, jakas mądralińska nam sie znalazła! Tak, we wszystkim masz racje. Ale jak mówił Albercik(ten od fryzury) wszystko jest względne.... moja ocena też.