To co chciałabym wyróżnić w tym filmie to Elisabeth Moss, scenariusz i efekty specjalne. Sama produkcja to połączenie horroru, sci-fi, dramatu psychologicznego i kina zemsty z dobrą akcją w drugiej połowie filmu. Początek zwiastował nudę, ale z biegiem czasu film nabierał tempa. Bardzo wciąga. Reżyser dobrze tonuje napięcie co jest niewątpliwym atutem. Końcówkę filmu oglądałam z wypiekami na twarzy. Nie dziwię się czemu film w USA i Australii tak dużo zarobił. Warto zobaczyć.