zupełnie nie wciągający, o wydumanej fabule z jakimiś niepotrzebnymi łamańcami. Romy jest ładna kobietą i ten film sprawia wrażenie jakby był tylko po to, żeby ja eksponować.
Można sobie darować.
Zgadzam się, że to film stworzony głównie dla Niej. Po to by Ją eksponować, pokazać w całej okazałości i pięknie I nawet jeśli sama fabuła jest nieco zagmatwana, najważniejsza jest ona - kobieta - postać, którą gra Romy. Uważam, że jej rola jest naprawdę świetna. Być może jedna z lepszych, albo być może należałoby powiedzieć, że ta aktorka stale zachwycała bardzo wysokim poziomem (szczególnie pod koniec lat 60-tych i początkiem lat 70-tych).
Jestem jej wielbicielem. Nie tylko dlatego, że była piękną kobietą. "Wielbię ją" przede wszystkim za grę i za talent. Za to, że zagrała takie role, o których się po prostu pamięta i wobec których nie pozostaje się obojętnym. Na jej wielkość wpływ ma również jej tragiczne życie. I fakt, że jej śmierć zrobiła z niej prawdziwą ikonę.
Mimo przeciętnej fabuły uważam że jest kilka powodów dla których warto jednak sięgnąć po ten film :))