No cóż , skoro w "Pearl Harbour" dzielny amerykański pilot w maszynie z oznaczeniem Dywizjonu 303 tłucze Niemców aż miło co jest wierutną bzdurą, to teraz A.Jolie nie chcąc być gorszą poszła jeszcze dalej i Liberatora przemieniła we wspaniałego myśliwca walczącego niczym P-51 Mustang z japońskimi myśliwcami . Kolejny propagandowy amerykański produkcyjniak . widać , że twórcy tego filmu nawet nie wiedzą co to jest "Los człowieka" S.Bondarczuka bo gdyby wiedzieli to nie zrobili by takiego nudnego propagandowego filmu jakim jest "Niezłomny". Niestety kilka dobrych scen nie jest w stanie uratować tego filmu.