PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=693142}

Niezłomny

Unbroken
7,2 75 533
oceny
7,2 10 1 75533
4,8 10
ocen krytyków
Niezłomny
powrót do forum filmu Niezłomny

Czytałam książkę, która jest bardzo dobra. Sama historia zadziwiająca i godna podziwu, dlatego boję się zobaczyć film. Aż dziw, że człowiek potrafi wytrzymać taki ból i upokorzenie. Zauważyłam bardzo skrajne opinie co do filmu i sama nie wiem co myśleć. Nie jest nowością to, że książka w większości przypadków jest lepsza od jej ekranizacji.
Do osób, które przeczytały książkę, co sądzicie o filmie?

ocenił(a) film na 5
Hickstead

Książka momentami jak dla mnie przynudzała, bo autorka zawierała tam absolutnie wszystkie informacje jakie tylko udało jej się znaleźć dotyczące nie tylko samego bohatera, ale też takie, które dotyczyły wydarzeń ze świata w czasach życia Louiego. Były to użyteczne rzeczy i wymieniła dużo ciekawostek, ale czasem ocierało się to już o przesadę. Można jej to jednak wybaczyć, bo dzięki temu wszystkiemu ta historia jest bardziej wiarygodna. Nie można książce odmówić uroku, bo opowiada dzieje nieprawdopodobne i gdyby ktoś nakręcił taki film nie mówiąc o tym, że to prawdziwa historia, to na pewno przeszedłby bez echa.

Ciężko jest znaleźć film, który pokazywałby wojnę i jej okrucieństwa w sposób naprawdę chwytający za serce i w mojej opinii ten film nie jest wyjątkiem. Ogląda się to wszystko nieźle, bo można jakieś tam swoje wyobrażenia związane z książką zweryfikować i porównać z wizją Angeliny (nie zauważyłem żadnych poważniejszych odstępstw od fabuły), ale w tej ekranizacji za dużo jest amerykańskości i patosu, którym szczerze mówiąc chce mi się już rzygać (tutaj mam na myśli moment trzymania nad głową tego drewnianego balu, który widać było już w trailerze - w książce to nie brzmiało tak sztucznie jak na ekranie). Generalnie jeśli oceniać go jako film wojenny, to bez rewelacji a jeśli patrzeć na niego jako na film biograficzny, to też średnio - w takich filmach bardzo ważne jest pokazanie nie tylko samych wydarzeń i co gorszych sytuacji, z których główny bohater wychodził cało, ale dobrze byłoby też poświęcić swoją uwagę na sferę psychologiczną, która została kompletnie pominięta. Moim zdaniem z ekranizacją powinni jeszcze trochę zaczekać i nie sugerować się samym ,,Niezłomnym", ale powinni też opierać się zasadniczo na autobiografii Zamperiniego pt: ,,Devil at my heels" (,,Diabeł w mych podeszwach" - niedostępna po polsku) właśnie po to, by mieć wgląd w psychikę tego człowieka. Mam też wątpliwości co do reżyserii samej Angeliny Jolie i wydaje mi się, że ona nie do końca się do tego nadaje. Jest to jednak tylko moja opinia. Generalnie tak długą i obszerną historię opisaną na kilkaset stron trudno jest zmieścić w dwóch godzinach filmu i doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale naprawdę można było to zrobić lepiej. Co do aktorstwa to się tutaj nie czepiam, bo brakowało wzorca, wizji według której ten cały aktor (znany ze Skinsów) mógłby postępować i ciężko powiedzieć, czy faktycznie przypomina on Zamperiniego czy też nie. Brakowało mi też narratora albo jakiegoś wewnętrznego głosu, chociaż tak z drugiej strony w to książce, na której ten film oparto tego nie było, więc nie wiem, czy mogę sobie na taki argument pozwolić.

Podsumowując:
jako biografia - średnio;
jako film wojenny - srednio.

Ale dla kogoś, kto czytał książkę i książkę polubił warto naprawdę zobaczyć. Nawet nie nastawiając się na jakieś ochy, achy, tylko po to, by samemu wyrobić sobie opinię.

ocenił(a) film na 5
Sportwell

No i słuchaj, w ogóle pominięto cały wątek jaki ciągnie się po wojnie, czyli alkoholizm, obsesja na punkcie swego oprawcy, miłość i wszystko to co dalej. Szkoda, bo tam Louie pokazał się z innej perspektywy; najpierw widzisz go jako małego złodziejaszka, potem jako już normalnego człowieka a na końcu jako personę nie funkcjonującą prawidłowo w otaczającym go świecie.

ocenił(a) film na 9
Hickstead

No wiec tak czytałam książkę i wręcz denerwowałam się przed seansem, bojąc się czy się nie zawiodę. Filmu ukazuje tylko skrawki dzieciństwa i przygotowań i samego udziału w olimpiadzie, główny wątek to nawet nie sama wojna na froncie, tylko wojna o przetrwanie w obozach jenieckich. Film kończy się w momencie powrotu do kraju. Film jak najbardziej polecam, osobiście wybrałabym się na niego jeszcze raz, bo chyba za bardzo oczarowana lektura skupiałam się na "poprawność filmu w książka". w filmie brakowało mi trochę emocji, bardziej wzruszył mnie końcowe sceny gdzie pokazany był 80 letni L. biegnący z ogniem olimpijskim niż cały film, ale to może dla tego że poprostuj wiedziałam co będzie dalej

ocenił(a) film na 6
ewakaaaa

No mnie ta krótka scena też najbardziej ruszyła z całego filmu...

aronn

Mnie też. Może dlatego, że jej akurat nie reżyserowała Angelina. Taką historię tak wyprać z emocji to naprawdę duża sztuka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones