Nie rozumiem, dlaczego ten brat nie strzelił w tą blondynkę w masce kiedy stali twarzą w twarz? Tylko po prostu z niego wybiegli z tą siostrą z domu.. nie rozumiem
Dla mnie to też wydaje się dziwne miałby jednego przeciwnika z głowy który potem przysłużył się jeszcze raz jego siostrze
To tylko jedna z naprawdę nielogicznych scen zachowania bohaterów. Jak mógł nie strzelić?
A Tobie łatwo by przyszło strzelić do kogoś, mimo wszystko? Oni byli normalną rodziną i chcieli po prostu się stamtąd uwolnić, a nie zabijać.