Dziś ponownie oglądnęłam go na Polsacie,przypomniałam go sobie i nadal budzi we mnie pozytywne uczucia.Nie wiem czemu,ale mimo że jestem maniaczką horrorów to takie filmy jak ten zawsze we mnie wyzwalają niesamowite uczucia ciepła,a przy tym wyciskają łzy :)
Też pamiętam ten film z czasów podstawówki, oglądałem go wtedy 2 razy pod nieco innym tytułem ("Wędrówka do domu"). Mnie z kolei głównie interesują thrillery i sensacja, ale do "Incredible Journey" wróciłem z miłą chęcią, bo jest mega przyjazny, ma super klimat, a niektórych scen (np lotu tej pumy) poprostu nie da się zapomnieć :)