Tak przeuroczego filmu dawno już nie widziałam. Muszę przyznać, że na początku bardzo sceptycznie do niego podeszłam. Nie wydawał mi się interesujący, ale jako iż nic innego nie było w TV, postanowiłam go oglądnąć.
I tu okazało się, że film jest przezabawny, przecudowny i w ogóle naj naj naj. Odtwórcy głównych ról - Julie Andrews i James Garner stworzyli razem wspaniały, naprawdę poruszający duet. Oglądając ten film uśmiech po prostu nie schodził mi (ani mojej siotrze) z twarzy. Na koniec jednak, siostra musiała mi przypomnieć: "nie martw się", takie rzeczy i tak dzieją się tylko w filmach. Tak... wyrwała mnie z pięknej kraini szczęścia w jaką był wprowadził mnie wcześniej ten cudowny film.
Od chwili obejrzenia tego filmu, zakochałam się w pani Julie Andrews. Polecam go zaś wszystkim, którzy ostatnio cierpią na depresję - wyleczy każdego. :-)
ten film zobaczyłam dopiero niedawno (1 listopada) ... po prostu mnie rozwalił ... film świetny, uroczy ... a ta para, czyli Julie Andrews & James Garner - niebywała ... uwielbiam ich (chyba zresztą widac po zdjęciu) ... polecam ten film, tym którzy nie widzieli a są smutni, pewnie ich rozweseli ... szkoda, że, tak ja zauważyłaś, takie rzeczy dzieją się w filmach ...