Generalnie przyjemny film. Niektóre sceny są bardzo pozytywne i rozśmieszające. Jako komedia film niemal świetny, jako obyczajowy już znacznie gorzej. Dialogi niedopracowane, spójność fabuły niedopracowana. Idiotyczne imię głównej bohaterki, przez pewien czas zastanawiałem się czy aby wszyscy nie mówią do niej "mama". Bezsensowna scena z wózkiem na końcu filmu. Ogólnie można obejrzeć, ale na familijne kino świąteczne zdecydowanie polecam Listy do M.