No niestety, Luc Besson jak większość reżyserów francuskich z tego okresu, kładzie większy nacisk na wygląd, nie koniecznie treść...

Drogi panie, dziękuję za ten komentarz. Miałem identyczne odczucia podczas oglądania tego skądinąd świetnie zrobionego filmu i kilka razy byłem bliski wyłączenia właśnie z powodu głównej bohaterki. Wyszedł żart, a mógł być genialny film.

Glowna bohaterka koszmarna. Nie szlo z nia sympatyzowac. A tego przeciez wymaga film. Widz powinien raczej kibicowac glownej postaci, niz nie moc sie doczekac az dostanie za swoje...

Dziekuje Ci za ten komentarz. Zwlaszcza za ostatni akapit, ktory oddaje sedno. Od siebie dodam, ze narkomanka ot tak pozbyla sie nalogu.
Tylko nieco zle uzyte slowo psychopata. Tu bardziej pasuje po prostu- psychol. Psychopata to dziala na zimno, metodycznie( chyba). Dlatego uzasadniony by byl wybor psychopatow do takiej ,,roboty". Tu mamy oszoloma( postac grana przez Reno)robiacego burdel.
No a pies moglbyc ambasadora. Tu akurat nie widze nic dziwnego. Byl przeciez pozny wieczor. Nikt z ulicy by tam od tak nie wszedl.

Zapomnialam dodac, ze 23latke grala 30, co wygladala na 35.

znawcy kina, pewnie dla was papryk vega to 9/10. dla mnie to jest mega film. Niepowtarzalny klimat początku lat 90tych, wszystkie sceny dopracowane jak trzeba, dialogi na poziomie, trzyma w napięciu. Czego chcieć więcej. Filmweb powinien pokasować wasze komentarze bezsensowne. Dla was polecam Marvela i Star Wars Disneya, ludzie bez gustu...

Coś Ci się pochrzaniło - to właśnie "filmy" Patryka są scenariuszowo na poziomie Nikity - ta sama grupa docelowa tj. bezmyślne zombie, które z wypiekami na twarzy ekscytują się każdą historią "gdzie się szczelajom".

Niestety Nikita tak jak większość filmów Bessona leży scenariuszowo - Luc to zawsze było takie duże, bezmyślne dziecko, 12-latek w ciele dorosłego faceta i takie też są jego filmy - infantylne, nieprzemyślane, wychodzące od idiotycznego założenia. Często też realizacyjnie będące arcydziełami, dlatego tak "przyjemne" w odbiorze... Co nie zmienia faktu, że ciężko się to na trzeźwo ogląda...

Zeby byc agentem to juz trzeba miec nie po kolei w glowie...

Dla mnie film średni i nie wina że po francusku bo lubię obejrzeć film w którym nie mówią po angielsku tylko np: w Pasji czy w Apocalypto mówią w swoim języku i tak samo tu ale Film przyznam świetnie nakręcony ale reszta nuda i meh nawet strzelaniny są takie see i Aktorstwo średnie i nawet Jean Reno którego bardzo lubię bo wiadomo Leon zawodowiec i nawet ta nieszczęsna godzilla gdzie jest zabawny ale tu to typowy gość od brudnej roboty i tyle i to samo reszta postaci jest nijaka, tempo powolne i historia mogła być ciekawa no ale znowu średnia i nic nie pamiętam co było.

Ja spodziewałem się klasyka i mocnego debiutu Bessona (chyba debiutu bo nie jestem pewny ale czy Nikita to nie pierwszy film jego?) a tu średni sensacyjniak z nijakimi postaciami z nudną powolną historią ale za to świetnie nakręcony.

Nudny, głupkowaty, tandetny, naiwny gniot. Jakim cudem to coś ma ocenę 7,2?!

Innym ten film się musi podobać pewnie. Każdy ma swoją opinię po prostu.

Nie ma co sugerować się tymi ocenami.