nie bede pisał co mnie się nie podobało dokładnie ale takiego gównianego zakończenia to ja dawno nie widziałem
Dokładnie! Tak jakby reżyser nie wiedział co dalej zrobić... bo chyba nie liczył na drugą część ;)
Zakończenie z nienacka, jakby nagle budżetu lub chęci zabrakło.
Kelley pewnie i uciekła, ale może na chwilę, bo zgodnie z tym co porywacz mówił to wszystko zostało nagrane. W jednej ze scen widać monitor, więc pewnie i tak było.
Ja bardziej spodziewałem się tego, że Kelley wbiegnie do jednego z pokojów i tam znajdzie podłożone dowody, które wskażą na nią jako porywaczkę :-)
film był nudnawy ze wzgledu na gadanine , ale czasami był ciekawy wiec myślałem że dam 6 ale koniec zaslugiwal nawet na dwie oceny nizej ale dalem jedna ocene nizej
Nawet jeśli by nie było nagrań to i tak Kelley zostałaby oskarżona o zabójstwo ponieważ zostawiła odciski palców na dwóch pistoletach. W sumie to te nagrania stanowiłyby dla niej łagodniejszy wyrok, no bo spójrzmy: Policja wchodzi do pokoju gdzie leżą trzy trupy, a obok nich dwa pistolety, na których są odciski palców Kelley. Koleś, który ich porwał nie zostawił odcisków palców, ponieważ przez cały czas nosił rękawice. Więc jakie wnioski wyciągnie policja po zbadaniu wszystkiego i odnalezieniu reszty ciał? Że to Kelley była porywaczką i zabiła ich wszystkich, a prawdziwy porywacz był jednym z uprowadzonych. A więc:
Kelley z nagraniami: oskarżona o zabójstwo trzech osób.
Kelley bez nagrań: oskarżona o porwanie, więzienie i zabójstwo dziewięciu osób.