Niestety oglądałem z dziećmi i parę razy musiałem przewinąć, parę rzeczy pościemniać, bo jednak to nie film dla 5 latków. Tematy poruszane:
- narkotyki, wielokrotnie, przemyt i podrzucanie kokainy z Tajlandii, kupowanie jej od dilera...
- zabijanie. Ginie jedno dziecko, ninja próbuje zabić sprawcę mordu, a w trakcie filmu próbuje udusić poduszką inne dziecko
- teksty: o frajerach, seksownych mamuśkach, piwie o smaku sików itp. Do tego podrzucenie świerszczyka ojcu, klepanie przez wujka ciotek w tyłek...
Film dziwny, my się z żoną uśmialiśmy parę razy, ale jedna fabuła bardziej dla dzieciaków... Nie wiem w jaki przedział wiekowy autorzy celowali...
Być może nie jest to produkcja dla małych dzieci, ale już na wstępie porusza jakże ważny, choć ciężki temat, niewolniczej pracy dzieci w azjatyckich fabrykach. Powinno się o tym mówić częściej i bardziej otwarcie. Sporo czytałam na ten temat. To, co robią ludziom, także dzieciom, w Chinach, Indiach czy Wietnamie, jest jednym z głównych powodów, dla których wolę kupować ciuchy ( inne rzeczy też)używane, a nie nowe.
W Indoach tak, w Wietnamie zaczynają z tym walczyć, w Chinach tego nie ma, chyba że nielegalnie w fabrykach np. Samsunga, który zasadniczo daje najgorsze warunki pracy i łamie prawo, gdzie się da. Ale jest najbardziej popieraną azjatycką firmą elektroniczną z całej Azji. A w Polsce na 1 miejscu w sprzedaży smartfonów, tabletów, telewizorów...