PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=348819}
5,6 4 685
ocen
5,6 10 1 4685
No Do. Wezwani
powrót do forum filmu No-Do. Wezwani

To film w sam raz dla miłośników spirytystycznych lub opartych na motywach religijnych horrorów.
I oczywiście nie jest to żaden thriller jak wspomniał mój przedmówca, kto tak uważa po prostu nie ma zielonego pojęcia jakiego gatunku filmem jest thriller --> już od dawna nie ma on nic wspólnego z teledyskiem do kultowego utworu Michaela Jacksona. @:-)

Na początku trochę mnie irytowało zachowanie mężusia.Wpierw tak to wyglądało jakby nie mógł już utrzymać ptaka w spodniach i wszelkimi sposobami kombinował jak tu się "pozbyć" noworodka i wreszcie mieć mamusię tylko dla siebie. :) A dzieciak może się obeszczać, obesrać i zapłakać ze strachu (choćby dlatego, że wyczuwa że jest pozostawiony sam sobie w pustym pokoju w najdalszym zakątku domu), ważne że mamusia spełnia swe małżeńskie obowiązki. I to od pierwszej chwili po porodzie, no bo mąż się wypościł (widocznie nie słyszał o świerszczykach). Potem to już byłem zupełnie pewien, że próbuje wraz z tą szprychą, panią psychiatrą, wkręcić żonę w obłęd albo tudzież podobne. Bo oczywiście na boku baraszkuje z rzeczoną panią od czubków. No ale raczej dobrze dla filmu te moje przypuszczenia okazały się zwykłą konfabulacją z mej strony. Ale solidne podstawy miały! :):):):) W każdym razie nie chciałbym mieć takiego ojca, nawet jakbym po latach nic z niemowlęctwa nie pamiętał --> no i to może był ten element thrillera w tym filmie, w dodatku jak już wspomniałem dość irytujący bo na mój osąd całkowicie nienaturalny.

Ale dalej już było tylko lepiej.!!!
Cuda, antycuda, objawienia i coś na kształt opętania, a raczej fałszywego objawienia, jakiś "Elemental" - pradawna istota --> niejako Antichrist w spódnicy czyli opozycyjna wersja objawień Maryjnych, takich co nie uzdrawiają tylko sprowadzają choroby i śmierć.
No w każdym razie miód na moje uszy i oczy --> dość niebanalny pomysł w formie gotycki. No dawno nie oglądałem równie dobrej produkcji tego typu.
Moim zdaniem poziom "Egzorcysty" z 1974r., a może i lepszy (pozostałe "Egzorcysty" to dno a ten "najnowszy" to już kompletne). No i oczywiście bije na głowę wszelkie produkcje gdzie krew się leje bez sensu strumieniami, kości się gruchoczą jacyś debile biegają z piłami łańcuchowymi, albo w maskach gnomów biegają po lesie uzbrojeni w średniowieczną broń i polują na kolejny posiłek z jakiejś laseczki, które z resztą robią wszystko żeby tylko ułatwić swym oprawcom zadanie. Z założenia tego typu filmy (jakoś nazwa horror nie przechodzi mi przez gardło) to bezdenne dno. @;-)
Jednak pierwotna wersja "Omen" (pierwsza z cyklu z Gregory'm Peck'iem) pozostaje nadal niedościgniona, chociaż NO+DO nie spaliłby się ze wstydu stając w bliskim sąsiedztwie tegoż pierwszego.
Ma pewne niedociągnięcia może ciut zbyt "szybko" czy banalnie się finalizuje, ale za to klimat przez większość filmu to rarities w swoim gatunku. Niby człowiek się na nim nie boi (przynajmniej ja się nie bałem), ale za to jest zafascynowany zdarzeniami tam przedstawianymi.
Ktoś wcześniej polecał go miłośnikom "innych" czy "Sierocińca" i ja to całkowicie potwierdzam. Dodam również, że wielbiciele "Omena" i tym podobnych filmów oscylujących głównie w kręgu religijnym nie powinni być zawiedzeni.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones