Przetrwanie tego "dzieła" graniczy z niemożliwością. Film wykonany bardzo modną teraz techniką filmowania przy użyciu naturalnego oświetlenia i filmów, które sprawiają wrażenie amatorskiej produkcji. Gdybyż to jednak była amatorska produkcja! Jednak tutaj to tylko pozór, który w zamierzeniu miał (jak mi się zdaje) podkreślić historię miłosną. Tymczasem służy irytującemu maskowaniu pustki i głupoty, jaka mimo wszystko przebija przez ten film. Bohaterowie miotają się bez składu i ładu, zachowując całkowicie idiotycznie i zupełnie niewiarygodnie. Z poetyki i drugiego dna zostają jedynie jakieś pomyje, którymi truje się widzów do nieprzytomności.
Szczęśliwie, większość z was nigdy tego filmu nie zobaczy. I wszystkim tym życzę, aby nigdy na ten film się nie natknęli.