To nie jest prosta formuła - 2 aktorów i wewnętrzny dramat. Bardzo chciałam zobaczyć ten film i nie zawiodłam się - reżyser bardzo dobrze sobie poradził z tym trudnym zadaniem. A Małgorzata Zajączkowska jest genialna w swojej roli - przeistacza się niczym zjawa w kolejne swoje wcielenia. P. Tłokiński próbuje jej dorównać kroku - nie zawsze mu to wychodzi, ale uważam, że dość dobrze sobie poradził, choć nie rewelacyjnie - miał trudne zadanie, bo M. Zajączkowska postawiła wysoko poprzeczkę.