film będzie? Czy jak Robin umarł to nie? Taki żal normalnie nie mogę uwierzyć >.<
Film raczej na pewno będzie. Po pierwsze już prawdopodobnie wszystko zostało nagrane. Po drugie zawsze mogą zmienić lekko scenariusz. Po trzecie już są technologie które mogą aktora wstawić do filmu komputerowo.
to już nie będzie to samo - chodziło mi bardziej o to, że często wraz ze śmiercią aktora rezygnują z pokazania filmu, no, ale teraz za dużo kręci się wszystko wokół kasy, mimo wszystko mam nadzieję, że zadedykują film Robinowi... będę na niego czekać z wytęsknieniem
Oj, masz jakiś konkretny przykład takiego filmu? I nie mówię tutaj o niszowym kinie spod klatki, a o filmach Kinowych. Bo nie wyobrażam sobie, że ktoś wydaje miliony USD, traci rok na poskładanie wszystkiego do kupy i wyrzuca film bo aktor się zabił. I to nie wina czasów, bo zawsze tak było - umarł? Ok, świat kręci się dalej, zmienimy scenariusz, wrzucimy komputerowo postać czy inne cuda - tak właśnie wygląda rzeczywistość.
wcześniej tak było, w starszych filmach i nie tylko, akurat nie bardzo mnie to obchodziło z racji, że nie były to filmy, na które czekałam, po prostu najczęściej pisało, że wydano dużo pieniędzy, nie skończono produkcji, a aktor umarł więc wstrzymywali prace, nawet jeśli zaczęliby nagrywać od początku to już nie to samo, nie ten sam film. Postaram się poszukać tytułów, ale wątpię by mi się udało znaleźć bo nie bardzo nawet wiem jak zacząć...
Film znajduje się w fazie postprodukcji, co oznacza że zdjęcia do niego zostały już definitywnie zakończone. Nagrane przez Robina partie na pewno zawitają w niezmienionej już formie w finalnej wersji "Nocy w Muzeum 3".