6 gwiazdek, bo to przecież wielki reżyser, wielki film o miłości? Otóż dlatego, że dla mnie Fellini jest zbyt cięzkostrawny: to genialny artysta pesymistycznej, choć może najprawdziwszej wizji świata, którą nie zawsze chce się oglądać.
Dokładnie te słowa przyszły mi na myśl zaraz po obejrzeniu "Nocy Cabirii". 9/10 - głównie za
scenę końcową.
Plakat na filmwebie nie pasuję wcale do tego filmu, co na nim robi Dorian Gray ?
Co do tej strony to też powinni zmienić opis bo ten praktycznie zdradza zakończenie.
Na początku wydawał się ujmujący, ale na koniec stał się szokujący. Jest to dopiero drugi po La Stradzie, obejrzany przeze mnie, film Frederico Felliniego. Jeszcze kilka tytułów tego reżysera muszę obejrzeć.
Oby tendencja utrzymywała się. Na razie jest wzrostowa. La Strada była super, a Noce Cabirii są jeszcze...
Cóż za film i niesamowita Giulietta Masina w roli głównej. Tylko powinno się usunąć te opisy filmów bo zdradzają zakończenie.
Jest to mój pierwszy film Felliniego, który widziałem, więc obawiałem się swojej reakcji, mimo iż kino włoskie znam i uwielbiam.
Oczywiście nic złego się nie stało. Film był dobry: genialna aktorka pierwszoplanowa, udane dialogi oraz scenariusz.
Miałem wątpliwości co do zakończenia, które trochę mnie zaskoczyło....
Ostatnio co niedzielę tvp1 puszcza bardzo dobre, stare filmy, które rzadko w telewizji możemy zobaczyć (ostatnio był "Iwan Groźny" Eisensteina) i jestem z tego powodu bardzo im wdzięczny jednak czy pora emisji nie mogłaby być trochę wcześniejsza. Czy naprawdę człowiek jeśli chce obejrzeć jakiś wartościowy film to musi...
więcejBałem się przed obejrzeniem tego filmu, bo był to pierwszy film Felliniego, jaki miałem w rękach. Bałem się nudy, niezrozumienia... Teraz natomiast stoi obok na półce z moimi ulubionymi... Świetne kino!
zauważyliście np. uczesanie u Wandy (jakie imię!) albo ta prostytutka która wszczyna awantury - wygląda jakby współczesna trans. Trochę tak jak nasz Cybulski z Popiołu i Diamentu pasował do filmu który nagrano by 20 lat później... Noce Cabirii - bardzo dobrze zrealizowany film. Nie bardzo zrozumiałem ostatnią scenę....
więcejPierwszy raz go oglądałem.Ciekawostką dla mnie i zaskoczeniem było zobaczyć Sanktuarium Divino Amore.Wiele sie tam zmieniło ale wieżyczka przez którą wchodzili pielgrzymi ta sama.
Sympatyczna prostytutka ucieka z rąk sutenera, który po zabraniu jej ostatnich pieniędzy chciał ją utopić. Trafi w ręce karciarza Alberto. Jednak i tu jest tylko popychadłem...