PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=441998}

Noce w Rodanthe

Nights in Rodanthe
6,6 27 612
ocen
6,6 10 1 27612
4,7 3
oceny krytyków
Noce w Rodanthe
powrót do forum filmu Noce w Rodanthe

Filmy oparte na popularnej prozie Nicholasa Sparksa mają jedną podtsawową wadę uwodzą zazwyczaj jedynie szalonych romantyków. Jako, że nutkę romantyka w sobie mam z reguły cieszę się tymi naiwnymi, acz zazwyczaj dobrze zagranymi i chwilami wzruszającymi obrazami. LIST W BUTELCE (7/10) czy PAMIĘTNIK (8/10) to już dziś klasyka współczesnego melodramatu.
Hollywood w minionym sezonie kolejny raz sięgnęło więć po twórczość Sparksa i zaowocowało to powstaniem filmu NOCE W RODANTHE George C. Wolfe'a.
Film ten mimo gwiazd w obsadzie sprzedał się bardzo przeciętnie, a oceny krytyków (z reguły) były dlań wręcz druzgocące.
Z tego też względu odpuściłem sobie seans w kinie i postanowiłem poczekać na premięrę tego filmu na DVD.

Mimo wcześniejszych obaw podszedłem do seansu dzieła George C. Wolfe z pewnymi nadziejami. Richard Gere i Diane Lane to przecież para świetnych aktorów, którzy już pokazali, że pomiędzy nimi iskrzy na ekranie w głośnym dramacie NIEWIERNA (7/10). Niestety ich najnowszy wspólny projekt to w dużej mierze niepozrozumienie.

NOCE W RODANTHE mają teoretycznie klasyczną strukturę typowego romansu i wzniosłe przesłanie, iż na odkrywanie miłości nigdy nie jest za późno i że miłość może być odśordkową siłą wydobywającą z nas ponownie życiową energie i nasze najlepsze cechy. Banał? A i owszem -co nie zmienia faktu, iż owy "bajkowy bomot" można było całkiem ciekawie rozegrać.
Niestety w debudebiutanckiem obrazie George C. Wolfe brakuje nie tylko inwencji, ale rónież szczerości oraz energii.
NOCE W RODANTHE to melodramat chwilami mdły, niezbyt przekonujący i nazbyt często popadający w bolesny banał.

Wrażenie sztuczności potęguje nie tylko nazbyt szybki bieg wszystkich wydarzeń (związany z krótkim czasem projekcji i zapewne sporymi cięciami montażowymi), ale tekże monstrulana dawka dosłownego kiczu. Reżyser inscenizuje przed naszymi oczami coraz to bardziej w zamierzeniu roimantycznie i ckliwe sceny w sposób beznamiętny iniezwykle mechaniczny. Dodatkowo raczy nas boleśnie banalnymi i pozbawionymi subtelności i smaku scenami biegu koni przez plażę etc.

Aktorskie wyczyny Richarda Gere i Diane Lane jedynie chwilami potrafią ożywić te do bólu sztuczne i wykalkulowane dzieło. Cieszą też małe role Jamesa Franco i doświadczonego Scotta Glenna. Esteci (poza wieloma kiczowatymi ujęciami) znajdą tu całkeim dobre zdjęcia, ciekawe krajobrazy oraz lokalny koloryt wybrzeża Północnej Karoliny (gdzie w większośći rozgrywa się akcja tego filmu).

NOCE W RODANTHE to jedna z najsłabszych adaptacji porzy N. Sparksa. Film ten razi zbyt duzą dawką kiczu, banału i ostentacyjnej naiwności. Dodatkowo wszystko tutaj dzieje się zbyt szybko, a reżyser pędzi tak jakby chiał pokazać jak najwięcej ogranych melodramatycznych póz na metr taśmy filmowej.
Oczywiście plusem i sporym atutem może być tu obsada, ale i ona nie jest w stanie do końca uratować tego niezbyt udanego dzieła.

Rzecz raczej dla najbardziej zagorzałych amatorów romantycznych uniesień.

użytkownik usunięty

ładnie to napisałeś. W zupełności się zgadzam. Zazwyczaj filmy mnie zaskakują, zaciekawiają, a ten w ogóle. i to nowe dzieło? To stare produkcje bywają lepsze. To prawda że scenariusz niezwykle uproszczony, denerwująco przewidywalny. Ja nie zwracam za bardzo uwagi na obsadę, często lubię filmy, choć aktorów pierwszy raz widzę. więc nawet nie mam za co pochwalić tego "dzieła".,

ocenił(a) film na 3

perfekcyjna recenzja tegoż filmu, ja dałem 4 czyli troszkę mniej. Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones