PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10021410}
5,4 851
ocen
5,4 10 1 851
Nocebo
powrót do forum filmu Nocebo

Nie polecam

ocenił(a) film na 3

Film opowiada o zemście dokonanej przez filipinkę z nadprzyrodzonymi zdolnościami na angielce za to że w pożarze szwalni której ta druga zleciła szycie ubrań, zginęła jej córka. Kara jest dotkliwa co najmniej tak jakby angielka specjalnie zamordowała jej córkę (w dodatku bestialsko) przy czym tak na prawdę nie miała z tym nic bezpośrednio wspólnego. Powinna być raczej postrzegana jako osoba która dała filipince zarobić bo inaczej nie byłoby jej stać nawet na to wspólne zdjęcie z dzieckiem.
Swoją drogą wcześniej została przepędzona ze swojego domu przez żołnierzy - czy nie lepiej byłoby jej włożyć całą energię w ukaranie pierwotnego sprawcy tragedii, jakiegoś lokalnego biznesmena czy rządzącego? Jaką winę ponosi właściciel fabryki który pozamykał wyjścia? Czemu nie zabrała córki po napój żeby się przewietrzyła jak i tak wychodziła a w szwalni było gorąco?
NIE - angielka musi zostać wściekle ukarana za to że produkcja jej ciuchów odbywała się na Filipinach. Może gdyby kazała zwolnić ową filipinkę za to że przyprowadza dziecko do pracy bo nie ma z kim zostawić to byłaby lepszym człowiekiem i żyła by długo i szczęśliwe? A może i to nie uchroniłoby jej przed srogą karą tym razem za pozbawienie zarobku?
Z powyższych powodów film nakręcony na siłę pod słabą tezę, którego nie polecam.

Przemek12345

Całkowicie się zgadzam.
Skrajnie okrutna zemsta na absurdalnie wydumanej winowajczyni i całej jej rodzinie.
Już widzę brytyjską menedżer (o projektantce mody nie wspomnę!), jak wizytuje filipińską fabryczkę i wydaje kierownikowi dyspozycje w sprawie tempa pracy i zapobiegania kradzieży. Co by ją miały obchodzić wewnątrzfilipińskie problemy zarządzania w przemyśle? Cokolwiek poza ceną, jakością i terminowością dostaw?

JozefKraweznik

Ten wątek i końcówka filmu całkiem psuje ten film i sprowadza go do dna.

użytkownik usunięty
Przemek12345

Niby racja, zemsta na siłę, ale jednak Angielka poprosiła w fabryce na Filipinach o zamknięcie drzwi na klucz i zwiększenie produkcji w taki ordynarny sposób (jak to każdy kto czuje wyższość niemal rasową). Do tego wyciąga schowane dziecko z ukrycia niczym turystka w egzotycznym kraju.. ale zgadzam się film zagmatwany.

ocenił(a) film na 9
Przemek12345

A nie przyszło Ci do głowy że właśnie to czyni ten film niejednoznacnym ,wyjątkowym ! A może tak matka po stracie dziecka chce spalić cały świat ! Kierownik czy tam szef który zamkął drzwi na kłodkę również spłonoł więc na kim miała dokonać zemsty kiedy czuła że musi że chce ....Na ostatniej zapamiętanej osobie która miałą związek ze sprawą! Oczywiście że szokująco brutalnie i nieadekwatnie do winy ale dla Filipinki nie miało to znaczenia!

ocenił(a) film na 8
Przemek12345

Nie do końca się zgadzam. Angielka kazała zamknąć drzwi do manufaktury (fakt) tak aby nikt z niej nic nie wyniósł (brak zaufania wobec tzw motłochu) plus kazała kierowniczkowi zwiększyć obroty parobków (bez podniesienia wynagrodzenia za pracę choć widziała jakie tam są warunki). Czyli weszła w rolę pana plus sweet focia z malutką przedstawicielką motłochu w sukience jej projektu, na pamiątkę. Cięższa (bo szybsza) praca wielu osób na małej przestrzeni plus warunki klimatyczne na zewnątrz doprowadzają do wzrostu temperatury w środku. Licząc się z tym, że każda minuta opóźnienia zostanie odliczona od dniówki (co pan kierowniczek wykrzyczał) skutkowało w zwlekaniu w uzupełnieniu zapasu wody przez filipinkę. Dopiero kiedy było już podbramkowo - matka decyduje się na pójście po butelkę wody kosztem swojej dniówki (głody sytego nie zrozumie). Finał znany. Córki nie zabrała bo chciała może załatwić wodę szybko bez zwłoki - szybko pobiec i wrócić (córka mogłaby opóźnić). Poza tym nie spodziewała się że wszystko spłonie. Na żołnierzach się nie mściła bo nikogo nie zabili z jej bliskich. Swojego daru nie wykorzystała materialnie bo to wiązało się z potrzebą wiary w to co robi przez potencjalnych klientów a i może nie chciała z tego żyć... Także Przemku ciekawe jak byś Ty zareagował - pan każe ci pracować szybciej za te same pieniądze, mieszkasz w budzie, liczysz się z każdym groszem bo masz rodzinę na utrzymaniu i żyjesz w trzecim świecie. Chojraczysz? Tacy ludzie kulą ogon i zasuwają za trzech.

ocenił(a) film na 7
Przemek12345

Myślę, że bardzo nieuważnie oglądałeś., ale widzę że Wendy już ci napisała co pominąłes. Dla twojej wiedzy w Polsce też teraz dąży się do ciągłej poprawy wydajności i obniżenia kosztów produkcji kosztem najniższego w hierarchii pracownika. Oczywiście jeszcze nam daleko do tych wszystkich szwalni na wschodzie, ale ten film jest właśnie o tym... do czego doprowadza chciwość i traktowanie innych, swoich pracowników jak narzędzi czy nawet niewolników. My w naszych wygodnych domkach wolimy o tym nie wiedzieć.

ocenił(a) film na 3
frigid

Obawiam się że świata nie zbawisz - był jest i będzie działał na takich samych zasadach. A jeśli komuś przeszkadza to że ktoś gdzieś pracuje za miskę ryżu to sprawdź metki na wszystkich swoich ubraniach i albo to zaakceptuj albo ... no właśnie. Inaczej to hipokryzja. Filmowa bohaterka utożsamia tutaj cały bogaty zachód i na serio - radzę pomyśleć trochę o sobie żeby za chwilę się role nie odwróciły bo w takim wypadku na pewno lepiej nie będzie. Już po filmie widać co niektórzy chcieliby także i tobie zrobić. Nie bierzcie za dużo na siebie.

ocenił(a) film na 3
Przemek12345

Bo film jest po prostu szkodliwy i również zgadzam się z Twoją opinią...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones