Przecież ten cały film się kupy nie trzyma? Dlaczego Andrea to tak idiotyczna postać? Dlaczego wątek kryminalny w filmie nie istnieje? Rozumiem to tak: Facet morduje żonę bo zamiast kochanki Andrea do hotelu wpadła jego żona i robi mu afere, chłopak z aspergerem sobie to widzi jedzie pomóc ale nie umie się wytłumaczyć, ok tu się wszystko klei, przenoszą go do innego hotelu tej samej firmy i tam poznaje tę Andreę po**baną, i tu się zaczyna równia pochyła, skoro ona tu mieszka często i się w tym oddziale hotelu spotyka z kochankiem, dlaczego akurat morderstwo stało się w innym? Akurat raz postanowili się spotkać tam? Dwa, skoro Andrea kocha tego faceta to po co się wdaje w relację bliską romansu z Bartem, tylko po to żeby - gdy już nic im teoretycznie nie stoi na przeszkodzie w miłości, okraść go z dowodów morderstwa i próbować uciec z mordercą? To może drugie dno? Może Andrea planowała z kochankiem pozbyć się jego żony i zwalić winę na chorego ciecia hotelowego i to było uknute starannie? A takiego ch.... Bo po pierwsze nie mieli pojęcia kim jest Bart, nie mieli pojęcia że cokolwiek nagrywa, że jakieś dowody będą w ogóle, nie mieli pojęcia że on pójdzie na miejsce zbrodni i będzie podejrzany, Ot po prostu film w skrócie, chłopak z aspergerem znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie, całkiem przypadkiem poznaje kochankę mordercy, która płacze ciągle i taka nieszczęśliwa z tym kochankiem jest, ale po nawiązaniu bliskiej relacji z Bartem, jednak ma go w d.... kradnie dowody obciążające kochanka i postanawia z nim jechać na banany :/ głupie to jak but