E.M. na siłę próbuje być śmieszny a ten humor jest tępy i wręcz niesmaczny (podobnie jak w "gruby i chudszy). Sama operacja polegająca na graniu przez niego trzech głównych postaci jest dla mnie totalnie nie trafiona. E.M. przebrany za otyłą kobietę to obrzydliwy widok, który mnie tylko przeraża a to ponoć komedia? W roli ów kobiety mogli obsadzić normalną aktorkę i film byłby o wiele bardziej znośny i naturalny.