PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=427694}

Noroi

6,4 3 157
ocen
6,4 10 1 3157
7,3 3
oceny krytyków
Noroi
powrót do forum filmu Noroi

Found footage to konwencja, której głównym zadaniem było wzbudzenie odczucia, że to co ogląda, wydaje się być prawdopodobne. Tego typu filmy nie stawiały raczej na efekciarstwo, a raczej na nastrój opowiadanej historii (tradycyjnie przykład "Blair Witch Projectu"). Dzisiaj po wielu słabych filmach, które nawet i w tej formie stawiają już tylko na podskakiwanie widza w fotelu, warto sięgnąć po starsze dzieła z tego nurtu. Niekiedy warto też pogrzebać nieco w sieci za tego typu kinem, bowiem odkryjemy, jak wiele nieznanych produkcji z tego nurtu przeszło nam koło nosa. Jedną z takich świetnych produkcji jest właśnie "Noroi" Kojiego Shirashiego.

Fabuła opowiada historię dziennikarza zajmującego się badaniem spraw nadprzyrodzonych - Masafumiego Kobayashiego, który na rozkładzie ma już niejedną podobną historię. Dokument realizowany przez niego z początku wydaje się być rutyną, jednak kiedy związani ze sprawą ludzie zaczynają ginąć, na wideo pojawiają się dziwne obrazy oraz dźwięki niesłyszalne przez człowieka oraz mroczne słowo Kagutaba, Kobayashi coraz bardziej zaczyna angażować się w tę sprawę emocjonalnie. Nie wie jednak, w jak wielkie bagno właśnie wdepnął...

Film zrealizowano w ciekawej konwencji. Otóż jest to "film w filmie". Na początku słyszymy, że jest to ostatni materiał nakręcony przez dziennikarza. Składają się na nią pozornie niezwiązane ze sobą historie - dziewczynki, która posiada niezwykłe zdolności parapsychologiczne, dziwaka chroniącego się przed "robakami" w aluminiowej folii (moim zdaniem postać nieco zbyt histeryczna, ale nie psuje jakoś filmu), aktorki wyczuwającej duchy, pewnej nawiedzonej kobiety z dzieckiem i oczywiście bohatera spinającego w całość tę opowieść, czyli Kobayashiego. Oglądamy epizody z teleturnieju, wywiady z osobami postronnymi oraz próby rozwiązania zagadki przez Masafumiego.

Tempo akcji jest na początku usypiające, bowiem w naprawdę mało się dzieje, ale od kiedy dziwne zdarzenia zaczynają się pojawiać, film zaczyna przyspieszać, by w szokującym finale dać takiego kopa, że aż spadniecie z krzeseł. Może z tym ostatnim przesadzam, ale zwieńczenie filmu jest mocne.

Gra aktorska jest bardzo w porządku, reakcje właściwie są naturalne i jedynie można mieć lekkie zastrzeżenia do Satoru Jitsunashiego, który grał postać Horiego, czyli aluminiowego kolesia. Ten bohater czasem wkurzał, ale na szczęście tylko "czasem".

Głównym atutem budującym gęsty klimat jest też oszczędna muzyka (której brakowało w filmie Myricka i Sancheza) oraz nieduża ilość CGI.
Efekty pojawiają się w kilku momentach filmu i właściwie tylko tam, gdzie były potrzebne. Wszystko zostało zatem tutaj dopięte na ostatni guzik. Minusem może być jedynie nieco powolne tempo akcji na początku.

Cóż - jeśli jesteście fanami dokumentalizowanych horrorów, zbrzydły Wam hollywoodzkie produkcje typu kolejne części "Paranormal Activity", "As Above So Below", "Piramida" i tym podobne, zapoznajcie się z "Noroi". Zapewniam, że na pewno nie będzie to czas stracony.

drill90

"Found footage to konwencja, której głównym zadaniem było wzbudzenie odczucia, że to co ogląda, wydaje się być prawdopodobne"

Zapomniałem wstawić "byłow zbudzenie odczucia u widza" :)

drill90

Zaintrygowałeś mnie. Dorwę to.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones