Film, o którym mowa, moim zdaniem to arcydzieło światowego kina. Jest to obraz, który w mistrzowski sposób operuje symbolem w dziele filmowym. Nad całością "Nostalgii", unosi się wręcz mistyczna i tajemnicza mgła, któras pozwala Tarkowskiemu, wytworzyc niemal baśniowy klimat miejsca, w którym rozgrywa się fabuła filmu. Wspaniałe zdjęcia, z których w perfekcyjny a zarazem bardzo subtelny sposób, zbudowany jest film, na długo pozostaną przed moimi oczami. Zwłaszcza dwie ostatnie (mowa wygłoszona na pomniku w Rzymie, a także finalna scena pochodu człowieka ze świeczka) robią ogromne wrażenie, zarówna swojim czysto artystyczno-estetycznym aspektem, lecz także próbą zakumunikowania widzowi pewnych nie powiedzianych wprost treści, za pomocą operowania symbolem. Niewątpliwie, obraz wykreowany przez Tarkowskiego, jest jednym z najwybitniejszych filmów, jakie dnae mi było dotychczas obejrzeć, jest to film, który w mistrzowski sposób jest syntezą kina i malarstwa (a nawet sztuki pisanej).