za ten jej elfi wygląd i fryzurę w kilku scenkach można by zabić – nazywa się Gina McKee i w filmie jeździ na wózku.
Roberts, nazywana tam 'boginią', to przy niej straszliwe brzydactwo.
Zgadzam się w 100 procentach. Oglądając dzisiaj film naszła mnie dokładnie ta sama refleksja. A myślałem że tylko ja mam taki gust;)
Co do brzydactwa Julii Roberts się całkowicie nie zgadzam, ale trzeba przyznać Gina ma w sobie coś "magnetycznego". Na pewno wryła się głęboko w moją pamięć.
A ja właściwie nie rozumiem skąd ten zachwyt, widziałam ją w innych produkcjach i zawsze gra rolę kobiety, w której kochają się mężczyźni, raczej rzecz gustu, no i na pewno nie zgodzę się z nazwaniem Julii Roberts "brzydactwem"