PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=834761}

Nowa Ziemia

Tides
4,9 3 258
ocen
4,9 10 1 3258
Nowa Ziemia
powrót do forum filmu Nowa Ziemia

Jest bardzo, bardzo niedobrze.

użytkownik usunięty

Wedle aktualnej rachuby Kepler-209 jest oddalony od Ziemi o prawie 1900 lat świetlnych. W obie strony to już niemal 4000 ly. Przybysze z Keplera ponoć podróżowali do Ziemi 15-20 ziemskich lat. Jakim poziomem techniki musiałaby dysponować kolonia na Keplerze, żeby organizować tego typu misje? Nie wiadomo, ciszej nad tą trumną. Już kilkanaście sekund po rozpoczęciu seansu widać, że jesteśmy w głębokiej... wodzie. Astronauci (słownie: troje) przemierzywszy bezpiecznie tysiące lat świetlnych, wodują w kapsule z połowy lat 60. XX w. Hamują aerodynamicznie, po czym system odrzuca osłonę termiczną i odpala spadochrony. Okazuje się jednak, że i ten archaiczny sposób zawodzi. W całości dociera tylko Blake, uprzednio ryzykując życie, by ratować tonącego kolegę, któremu zacięły się pasy bezpieczeństwa (sic!). Kończą ubabrani w mule, prychając słoną wodą, gdy ciało ich koleżanki urozmaica monotonny krajobraz. Szło to dużo sprawniej w ramach pierwszych misji orbitalnych i księżycowych. Gubiąc się we mgle, astronautka wie, że aby wrócić do kapsuły musi pokonać jeszcze 2 km. Skąd to wie? Zapewne ma urządzenie namierzające, śledzące sygnał emitowany przez nadajnik kapsuły, podający koordynaty. Niestety, tutaj to tak nie działa, zatem kolega musi ją wspomóc i wystrzelić rakietę sygnałową. Jakim trzeba być kasztanem, żeby kosztem niewyobrażalnych nakładów energetycznych i materiałowych, zorganizować dwie załogowe wyprawy zwiadowcze na planetę odległą o 2000 ly, tylko po to, by sprawdzić, czy warunki w ogóle pozwalają na bezpieczne lądowanie? Przybysze obawiają się zbyt wysokiego poziomu radiacji. Serio? A gdyby był zbyt wysoki, to co? Jak planowali powrót? To tak, jakby np. posłać załogową misję na Wenus, tylko po to, żeby stwierdzić, że coś musiało pójść nie tak, skoro astronauci nie dają znaku życia. Co wtedy? Oczywiście organizujemy kolejną, może tym razem się uda. Pewnie, kto by tam słał automaty - szkoda czasu i nakładów. Tuż po lądowaniu przybysze zostają zaatakowani przez tubylców zbrojnych w dzidy i łuki - a to pech, prawdziwie kosmiczny niefart. Tak właśnie twórcy pojmują techniczne aspekty wypraw międzygwiezdnych. Reszta to już jedynie konsekwencje konstytuujących fabułę farmazonów. No tak, ale skoro Scott może bezwstydnie majstrować podobne brednie, to czym się przejmować.

To jest film S-F, a nie dokumentalny.

użytkownik usunięty
UpadIy_Widz

Mnie interesują dokumentalne, więc oglądam SF i piszę o dokumentalnych, a S-F to przecież Same Fakty.

użytkownik usunięty
UpadIy_Widz

A co to ma wspolnego? Cos moze byc S-F ale musi sie trzymac jakiegos sensu i logiki, prawa fizyki itd

UpadIy_Widz

Tego typu filmy to są science comedy a nie science fiction

odpowiadam: kolonia na keplerze dysponowała techniką odpowiednią by spełnić warunki jakie opisałeś. Oczywiście jeżeli chodzi o film. Ile lecieli w rzeczywistości, nie wiem. :)

użytkownik usunięty
DKF_im_LDC

W takim razie też odpowiem: w teoretycznej sferze o promieniu 14 ly, w której za środek przyjmiemy Ziemię, do tej pory naliczono 53 gwiazdy. To w rzeczywistości. Teraz spróbuj się skupić: ile w takim razie gwiazd i towarzyszących im układów planetarnych zawierałby sferyczny obszar o promieniu 2000 ly, którego centrum stanowiłby Kepler? Oczywiście w rzeczywistości. Jak już będziesz wiedział, to wróć do dyskusji o filmie. Gdyby kolonia na Keplerze dysponowała techniką sugerowaną w scenariuszu, to powrót na Ziemię nie byłby potrzebny, zwłaszcza pięciu lub sześciu kolonistów, posłanych w dwóch misjach samobójczych w odstępie kilkunastu lat.

DKF_im_LDC

to może się dowiesz? Zapytaj mamę, pewnie będzie wiedzieć

ocenił(a) film na 2
DKF_im_LDC

Nawet, gdyby statek leciał z prędkością 99,9% prędkości światła, to najpierw musiałby się do niej rozpędzić, co zajęłoby mnóstwo czasu. Ponadto hamowanie zajęłoby tyle samo drogi, co rozpędzenie się. Ponadto w przestrzeni międzygwiezdnej występuje średnio 1 atom, na 1 cm2, co przy tak zawrotnych prędkościach miałoby olbrzymie znaczenie. Przede wszystkim wymagałoby wielokrotnie więcej energii, by się do takich prędkości rozpędzić. Prawdopodobnie mowa tu o wzroście wykładniczym w stosunku do wzrastającej prędkości.

ocenił(a) film na 5

Koncertowo spieprzyłeś ludziom przyjemność oglądania. Naucz się proszę najpierw myśleć, potem pisać. Używaj ostrzeżeń o spojlerach.

użytkownik usunięty
MitchellPete

Tobie niczego. Przyjemność komentowania też się liczy, a czasem również refleks. Używam ostrzeżeń, kiedy uważam, że warto.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
MitchellPete

Nie wiem co komu spieprzył, bo film faktycznie w zakresie logiki ma mega braki - chyba, że przyjąć, że cała ekspedycja tak wyglądała - ot po prostu spróbujemy. No i prawie się udało...
Co do oglądania, przyjemności i takich tam, to jakie ma znaczenie opisanie początku filmu?

MitchellPete

Dokladnie.

ocenił(a) film na 6

Ocena 1 jest oceną skrajną. Są w tym filmie naukowe nieścisłości i zgodzę się, że w filmie fantastyczno-naukowym, robionym na poważnie (w miarę) nie powinno ich być, ale film ma też swoje zalety. Nie jest głupi pod innymi względami, niż tylko technologiczny. Wprost przeciwnie.

użytkownik usunięty
per333

Jeżeli ktoś robi np. film przyrodniczy o faunie mórz i oceanów, to nie powinien twierdzić, że żyją tam jedynie ryby. Jeśli zagadka kryminalna sypie się pod względem logicznym, to kryminał jest po prostu byle jaki. Podobnie, gdy komedia powtarza w kółko tylko trzy kiepskie żarty, jest zwyczajnie mało zabawna i do chrzanu z taką komedią. Nikt nie wymagał od autora scenariusza, żeby przenosił akcję w tak odległe rejony kosmosu. Nikt zapewne nie naciskał, by fabuła w ogóle niedorzecznie krążyła po kosmosie. Na cholerę było serwować absurdalną w świetle tłumaczeń scenę wodowania? Jak można robić coś takiego, jeżeli koloniści byli w stanie podróżować z prędkością wielokrotnie większą niż światło? Skoro twórcy pragnęli nakręcić film, który nie jest głupi "pod innymi względami", to moim zdaniem powinni się skupić na owych "innych względach", a nie symulować, że tworzą widowisko SF. Olano tu ciepłą strugą nie jakieś wysoce specjalistyczne informacje, ale zagadnienia powszechne, nie wymagające dogłębnej wiedzy eksperckiej. Według mnie to skrajna ignorancja i brak poszanowania dla widza, stąd skrajna ocena. W tym miejscu czasem zaczynają się wyliczanki, typu: muzyka, scenografia, kostiumy, gra aktorska, efekty... itd. Widzę to inaczej. Film jest czymś więcej, niż suma jego składowych, jednak jeżeli zawodzi scenariusz, to co mi po tym, że np. aktorzy starali się swoją grą uwiarygodnić bzdury, które narzuca im scenariusz? Czy dobra muzyka może zakamuflować idiotyzmy złego scenariusza? Jestem gotowa wybaczyć twórcom wiele braków, np. wynikających z ograniczonych środków na produkcję, ale nie scenariuszową indolencję, bo dobry scenariusz to dla mnie podstawa każdego filmowego widowiska, którego autorzy cenią krytyczne podejście widzów. Jeśli go nie cenią, to trudno, żebym jako widz wysoko ceniła ich dzieło pompowane ignorancją.

ocenił(a) film na 6

Kwestia kolonii pozaziemskiej nie jest główną osią fabularną. Lokalizacja kolonii pozaziemskiej jest kwestią drugorzędną. Mamy tu do czynienia z ewidentnymi błędami naukowymi, ale nie ingerują bezpośrednio w narrację i opowieść o kobiecie z kolonii, która znalazła się nagle wśród tzw. ocalonych.

Co więcej - przy odrobinie wysiłku, twórcy mogliby te błędy skorygować, mówiąc np. o kolonii na Marsie (a więc nie tak daleko), na której nie wiedzie im się najlepiej i sondują możliwość powrotu na Ziemię.
W ciągu stu lat mogły się też u kolonistów obniżyć tzw. standardy technologiczne, poziom wiedzy i wykształcenia, w wyniku izolacji i małej dywersyfikacji źródeł naukowych oraz samych nauczycieli, naukowców. Stąd prymitywniejsza technologia podczas lądowania.

Pofolgowali wodzom fantazji, za co się ich słusznie krytykuje, ale inne elementy, przede wszystkim narracja, dramaturgia, aktorstwo, klimat nie zasługują na ocenę skrajną, ekstremistyczną. O odległej kolonii i scenie wodowania można szybko zapomnieć albo odsunąć na dalszy plan, ciesząc się pozytywami tego filmu, a trochę ich jest. Sprawiają one, że poza tłem, które Cię tak oburza, sama historia jest interesująca, na swój sposób oryginalna i wcale nie infantylna.

użytkownik usunięty
per333

Jak już mówiłam, z mojej perspektywy kwestia technologiczna ma znaczenie kapitalne i konstytuuje całą fabułę. Gdyby Kepler dysponował możliwością przerzucania ludzi pomiędzy tak odległymi punktami w kosmosie, powrót na Ziemię w ogóle nie byłby potrzebny. Gdyby zaś kolonię umiejscowić na Marsie, to byłby już zupełnie inny poziom technologiczny, czyli całkowicie inna fabuła, zatem i film, którego nie omawiam. Film zawiera całą masę błędów, będących wynikiem głupiego założenia wstępnego. Wspominałam już o nich, więc nie jest to kwestia "tła". Dla Ciebie to niezły film, dla mnie nieporozumienie. Zapomniałeś o odległej kolonii, to po prostu zapomnij również o dzielących nas różnicach i szukaj dyskutantów wśród widzów podzielających Twój punkt widzenia.

ocenił(a) film na 6

Nie. Nie szukam dyskutantów podzielających mój punkt widzenia, bo nie wywodzę się z kultury rosyjskiej, nie toleruję jedynie słusznych poglądów, jedynie słusznych partii, jedynie słusznych wyroków. Szukam dyskutantów wszędzie, również, a może nawet przede wszystkim wśród osób różniących się ode mnie w poglądach, bo jestem człowiekiem raczej dorosłym ;) i polemiki, czyli wymiany argumentów, ścierania się racji się nie boję. Twoje ostatnie zdanie jest kulturowo co najmniej osobliwe i może tłumaczyć, dlaczego stosujesz ekstremistyczne oceny.

użytkownik usunięty
per333

Dyskusję o tym, co można było zobaczyć na ekranie i o tym, czego tam nie było, mamy z głowy. Twoje rozwlekłe opowieści o samym sobie w ogóle mnie nie interesują.

ocenił(a) film na 2
per333

No więc o czym był to film? O spaczonych elitach politycznych, które najpierw doprowadziły ziemię do zagłady i zawinęli się z planty, a później wymyśliły plan stworzenia haremu z ocalałych ziemianek, by rodziły dzieci starcom i jednocześnie potomkom tych elit?
To po prostu nie ma sensu.

acidity

Bo ja wiem, czy nie ma sensu? Jak patrzę na Bezosa...

Dawno przestałem brać pod uwagę opinie na filmwebie.. tu jest jakieś zatrzęsienie pseudo krytyków dla których nie ma innych oceń jak 1 i 6. Nie wiem może trzeba wspomnieć że mamy tutaj 10 stopniową skalę? Przez takie skrajne opinie średnia wszystkich filmów jest zaniżona co najmniej o 5 do nawet 1.5 punktu względem zagranicznych portali.

użytkownik usunięty
Bartoosh21

Zamiast zajmować się pseudokrytyką cudzych ocen, napisz coś sensownego o filmie. Nigdy nie przejmowałam się podobnym do Twojego, bezproduktywnym jojczeniem. Film jest do de i jasno opisałam, dlaczego tak uważam. Uważasz inaczej, to chwal produkcję i wystawiaj jedynie słuszne noty.

ocenił(a) film na 3
Bartoosh21

zcanceluj od razu caly swiat i zamknij sie w ciemnej piwnicy bo jeszcze przypadkiem napotkasz na swojej drodze kogos o odmiennej opinii. pokolenie platkow sniegu to zbyt delikatne okreslenie na takich osobnikow. ktos poswieca swoj czas na zobaczenie takiego gniota, ktory robi z widzow idiotow i poza ciekawym pomyslem sprzedanym w samym intrze do filmu nie ma w zasadzie nic do zaoferowania. nic. ani dialogow, ani kostiumow, ani wscenografii, ani efektow specjalnych ani nawet dobrej muzyki. nic tu nie ma. film jest jak to bloto we mgle pokazane na samym poczatku filmu.

wyrazy współczucia, musisz mieć trudne i smutne życie.

użytkownik usunięty
miko1980

Skoro twierdzisz, że muszę, zatem życie wielu przepełnionych współczuciem to po prostu beczka śmiechu.

Czepiasz się elementów o których nie masz kompletnie pojęcia. Kapsuła z lat 60? Czy widzieliśmy inny serial czy masz tak małe pojęcie choćby o upraszczaniu komicznych technologii, które zwiększają efektywności? Masa wypocin we wpisie, widać, że jedyna technologia z jaką masz doczynienia to twój Xiaomi i robot kuchenny

użytkownik usunięty
2076

Lecz się.

Leczyć to powinna się twoja mama zanim cię urodziła, bo tak paskudnego osobnika w dodatku bez jakiejkolwiek wiedzy nigdy nie uświadczyłem :v

użytkownik usunięty
2076

Jak to jest być chamem i prymitywem w internecie? Dobrze? Pytanie retoryczne.

Nad wyraz dobrze jak widać ;)

Oj fudżi czy przez ten nieskalany myślą umysł coś jeszcze przepływa czy tylko czysta nienawiść z powodu nieosiągniętych celów?

użytkownik usunięty
2076

Idź leczyć swoje kompleksy gdzieś indziej. Może ktoś cię skrzywdził? Biją cię w szkole? Obiadu nie dostałeś? Bądź mądrzejszy i nie pajacuj, dzieciaku.

użytkownik usunięty
2076

Zdecydowanie widziałeś "inny serial", bo tutaj jest mowa o filmie. Polecam się obudzić i nie pisać głupot.

O nie, jak ktoś może mieć inne zdanie niż ja xD

użytkownik usunięty
2076

Ale o co ci teraz w ogóle chodzi? Zamiast napisać film, palnąłeś, że to serial.

ocenił(a) film na 6

Dziur w fabule można dopatrzyć się w każdym filmie, a już zwłaszcza w sci-fi ale żeby dać 1/10? Widać, że jesteś dopiero początkującym kinomaniakiem i faktycznego crapa zasługującego na ocenę 1 nie widziałaś.
Film broni się naprawdę dobrymi zdjęciami i udźwiękowieniem, żeby to dostrzec i usłyszeć to do seansu polecam coś więcej niż laptop.

Pamiętaj na przyszłość, że film ocenia się nie tylko na podstawie dziur fabularnych, jak wspomniałem od strony technicznej nie ma się do czego przyczepić zwłaszcza, że film dużego budżetu nie miał o czym mógłby świadczyć choćby fakt, że jako rekwizyt w kilku scenach użyto gogli VR od Sony, pewnie wypożyczonych żeby na planie udawały nową "technologię".

Obejrzyj inny film sci-fi "Drone Wars" potem porównaj z tym i zastanów się czy ocena 1/10 dla obu jest sprawiedliwa.

ocenił(a) film na 7
alex_gawlas

Jeśli sprawdzisz, to zobaczysz, że Fujfilm lubuje się w ocenach 1/10 ;)

pro_fan

za to ty oglądając gówno oceniasz je w skali 9/10

ocenił(a) film na 7
Rafal_qus

Masz rację. Dlatego gdybym zajrzał do twojej głowy, dałbym 10/10. :)

pro_fan

Dzieje się tak dlatego, że w całej historii kinematografii, nie zaistniał film Sci-Fi, który byłby nawet w 90% zgodny z nauką, a co dopiero w 100%.
Ludzie rozumujący w ten sposób, co @Fujifilm, w ogóle nie powinni oglądać filmów tego typu, bo nie istnieją takie, które mogłyby spełnić jakiekolwiek warunki.

Mam dwóch serdecznych kumpli, razem od lat oglądamy różne filmy, w takim naszym, prywatnym klubie filmowych.
Gdy oglądamy jakieś Sci-Fi, oni - raczej matematyczne mózgi - przez cały seans wyszukują błędy logiczne/naukowe i śmieją się/ irytują.
Ja napawam się opowiedzianą historia, dźwiękiem i obrazem.
Nastawienie typowo naukowe, psuje odbiór filmów i nie tylko.
Nie wszystko da się wytłumaczyć naukowo, zwłaszcza siedząc za biurkiem i gdybając - tu mały przytyk do fizyków teoretyków.
Owszem, logika jest bardzo ważna i nie zgadzam się z tym, co powiedział Bagiński, na temat fabuły i świata wykreowanego w Wiedźminie Netflixa.
Jednak często nauka i pewne zasady z nią związane, to tylko tło, służące do ukazania bardziej istotnych spraw.
Jestem zachwycony ostatnio oglądanym "Ad Astra", chociaż jest w tym filmie mnóstwo bzdur, z naukowego punktu widzenia. Za to przesłanie już takie bzdurne nie jest, a wręcz przeciwnie.
Z tego samego powodu lubię "Moon", "W stronę Słońca" i obydwie "Odyseje"
Tak też jest w tym filmie.
Mamy bardzo ograniczoną ilość informacji i tylko na podstawie tych szczegółów możemy, a nawet powinniśmy oceniać logikę i naukowość tego dzieła, ponieważ to tylko tło dla ważniejszych wydarzeń i treści.
Nie przez przypadek, na ścianie kapitańskiej kajuty Gibsona, wiszą stare zdjęcia niemieckich dziewcząt z nazistowskiej BDM - cel nie zawsze uświęca środki, albo inaczej "miłosierdzia chcę, a nie ofiary", jak powiedział Chrystus - to jest temat przewodni tego filmu.
Dlatego zamiast się denerwować, trzeba trochę "poluzować majty" i podejść do całości bardziej elastycznie.
Jeśli ktoś tego nie potrafi, niech siedzi za biurkiem ze "spiętymi pośladami" i dalej pisze o tym doktorat.

Właśnie mi oszczędziłeś 2h irytacji nad absurdami podczas oglądania. dzieki :)

ocenił(a) film na 6
Gandzia29

Czasami nie warto czytać tego typu komentarzy. Film ma trochę absurdów jak większość sci-fi to fakt, ale nie zasługuje na 1/10.
Fujfilm mocno naciągnęła nawet to co było pokazane. Dziwi się jak mieli wrócić jeśli radiacja byłaby wysoka. Odpowiedź jest prosta: oni nie mieli wrócić, chcieli tylko wysłać dane. Tak można by wysłać robota, żeby sprawdził jakie są warunki, ale może z jakiejś przyczyny płodność człowieka dalej byłaby zaburzona nawet przy dobrym składzie atmosfery. I nie chcieli tracić 15 lat żeby zrobić to w pierwszej kolejności, tylko od razu wysłali ludzi? Wszak nie wiemy dlaczego na Keplerze ludzie są bezpłodni. No i na koniec - tak można by znaleźć na pewno w takim promieniu inną planetę, ale może ludziom bardzo zależało żeby wrócić na Ziemię - do domu, tu gdzie zostały resztki ich kultury, jak choćby wspomniane w filmie komiksy. Tym bardziej, że pozostawiona jedna sonda zaczęła pokazywać obiecujące dane...
Film nie jest wybitny, ale można obejrzeć. Lepiej nie czytać komentarzy ludzi, którzy na siłę próbują udowodnić tutaj jacy to są oni inteligentni, bo nie są :)

ocenił(a) film na 3
bezi88

i wlasnie tym rozni sie dobry film od zwyklego gniota w ktorym trzeba sobie robic jakies pokrecone imaginacje aby zlozyc wszystko do kupy i nie zwymiotowac po drodze.

ocenił(a) film na 7

Ciekaw jestem czy przeliczałaś wszystkie operacje mnożenia? :)

Ja pi......e ludzie zabierają się za komentowanie, a nie wiedzą nawet co znaczy "sci-fi".

"science fiction, abbreviation SF or sci-fi, a form of fiction that deals principally with the impact of actual or imagined science upon society or individuals"

OR IMAGINED, a dla tłuków to znaczy "albo wymyślonej/zmyślonej".
Znaczy to dokładnie tyle, że scifi nie musi kompletnie w ogóle trzymać się znanej nam nauki. Jeszcze debilniejsze jest to, że coś co wydawało się głupie i niemożliwe 100 lat temu, teraz jest normalne. Z częścią znanej nam nauki będzie tak samo za kolejne 100 lat. Bardzo dobrze, że twórcy scifi nie zawsze trzymają aktualnej nauki bądź możliwej z przyszłości. Na potępienie dla ciasnych umysłów komentujących, którzy trzymają się tylko jednej możliwej opcji. Amen.

użytkownik usunięty
Sharimsejn

„Na potępienie dla ciasnych umysłów komentujących, którzy trzymają się tylko jednej możliwej opcji. Amen.” Dobrze, że zdecydował się Pan skorzystać z opcji kulturalnej i merytorycznej wypowiedzi - aż strach pomyśleć, co mogłabym usłyszeć od zakompleksionego chama. Na szczęście ubliżanie komuś z powodu różnicy zdań dotyczącej subiektywnych ocen ekranowej fikcji leży daleko poza granicami tolerancji osoby tak światłej, jak Pan.

Nie interesuje mnie kompletnie twoja riposta. Zapoznaj się z terminologią terminu scifi, którą wrzuciłem powyżej i wtedy komentuj bo wg. tej terminologii zwyczajnie nie masz pojęcia o bzdurach jakie piszesz.

użytkownik usunięty
Sharimsejn

To żadna riposta, młody Panie, po prostu konstatuję nasz obopólny brak zainteresowania. Wikipedię też trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Zamiast „wrzucać”, trzeba sięgać do źródeł, zwłaszcza, gdy dyskusja o ramach gatunkowych nigdy nawet nie zbliżyła się do jakiegokolwiek „jedynie słusznego”, powszechnie akceptowanego stanowiska. W tym sensie przeczy Pan samemu sobie, gdyż: „Na potępienie dla ciasnych umysłów komentujących, którzy trzymają się tylko jednej możliwej opcji. Amen”, to nie jest jakoś szczególnie budujący przykład zrozumienia tematu. W swoich ocenach kieruję się definicją gatunkową zaproponowaną przez Lema. To taki dawno nieżyjący twórca, o którym powinien Pan słyszeć, choćby tylko ocierając się o jakiś system edukacyjny. Można oczywiście dyskutować z jego propozycją, ale Pańska „otwartość” Panu na to nie pozwala, dlatego nie będzie się Pan ze mną więcej spierał.

ocenił(a) film na 3
Sharimsejn

a od kiedy zwykla glupota to juz Sci-Fi? wszystko tak sobie tlumaczysz w zyciu jak plaskoziemcy aby pozniej w spokoju sie wykasztanic po seansie i pojsc spac pod kolderka?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones