PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=861336}

Numery

Nomery
4,8 156
ocen
4,8 10 1 156
Numery
powrót do forum filmu Numery

beznadziejny film

ocenił(a) film na 1

Nie da sie oceniac, wiec pisze tutaj - film denny, 2 /10 szkoda czasu.
Na przestrzeni kilku m2 zamknieci sa ludzie, ktorzy ze soba gadaja o swoich wzajemnych relacjach i zwyczajach w swojej "spolecznosci". Calosc na poziomie przedstawienia szkolnego w podstawowce ze scenariuszem napisanym przez nierozgarnietego piecioklasiste.

ocenił(a) film na 8
EwaVoodoo

Hmm w podstawówce to raczej Czerwony kapturek a tu zajebista sztuka o sile przyzwyczajeń wierze i społeczeństwie. Może jeszcze raz warto zobaczyć

ocenił(a) film na 1
gwizdas

O sile przyzwyczajen? Wierze i spoleczemstwie? O tym wszystkim to ani troche nie jest. Przecie oni nie uczestnicza w tym swoim systemie dlatego, ze sie przyzwyczaili, tylko dlatego, ze pilnuje ich gosc z karabinem. O spoleczenstwie to tez nie jest, tylko o kontroli i trzymaniu w ryzach, czyli o aparacie wladzy.
Film w zalozeniu mial byc alegoria obrazujaca wielce odkrywcza prawde, ze wladza demoralizuje. Zapewne widz mial z tego wyniesc, ze za komuny na Ukrainie bylo lepiej, niz teraz, bo co prawda zycie bylo pasmem absurdow, to jednak zawsze to lepsze, niz obecnie obowiazujacy niewolniczy wyzysk.
Film jest zle zaklasyfikowany, bo powinien znalezc sie w szufladce polityczne / propagandowe, to tworczosc podobnego rodzaju, co np songi bardow Solidarnosci z czasow stanu wojennego u nas, czyli artyzmu w tym zero, no ale nie o to chodzi, aby bylo to sztuka, tylko o przekazanie przeslania, ze wladza jest zla i ma spadac na szczaw. Przy czym jeszcze ci nasi solidarnosciowcy cos tam sie przylozyli, skladajac rymy, no i mieli o co walczyc, podczas kiedy w Numerach ekipa filmowcow i aktorow nie przylozyla sie do niczego, a czy maja o co walczyc - tutaj usprawiedliwia rezysera to, ze pochodzi z Krymu, wiec nie wszytsko mu sie musi podobac. Walczy, jak umie, tyle, ze za posrednictwem filmowego przekazu bardzo marnie mu to wychodzi, przynajmniej w przypadku Numerow, bo nie znam jego innych filmow, wiec nie moge oceniac .
Rezyser tym filmem pokazuje, ze nie lubi wladzy, wladza z wzajemnoscia nie lubi rezysera, bo zamknela go do wiezienia i gosc w zwiazku z tym wylewa swoja frustracje na tasme filmowa czy inny cyfrowy nosnik. Nawet jesli idee tworcy sa szczytne, to film jest fatalny pod kazdym wzgledem i w tym momencie to moj numer 1 na liscie najgorszych filmow, jakie w zyciu widzialam, zaraz obok Kosmicznych Mistrzostw, rownie glebokiego "arcydziela", gdzie przynajmniej o jakies efekty wizualne sie ktos postaral.
Czerwony Kapturek to raczej przedszkole, a tutaj skojarzenie z podstawowka, bo tam sie dzieciakom wtlacza w mozgi jakies zryte idee zaangazowanych politycznie artystow. W szkole sredniej juz raczej uczniowie maja jakies tam wyczucie estetyki i cos tam staraja sie myslec samodzielnie, wiec takiego chlamu jak Numery by chyba nie kupili.

ocenił(a) film na 9
EwaVoodoo

W mojej ocenie na tym właśnie polega istota filmu alegorycznego, że każdy odbiorca rozumie go na swój sposób. Film jest niskobudżetowy i jest sfilmowanym przedstawieniem teatralnym. Mi osobiście się bardzo podobał. Zgodzę się z zawartym wyżej przesłaniem, że władza demoralizuje, ale co do interpretacji wydarzeń mam totalnie inny pogląd. Autor zaczął akcję w czasach starotestamentowych, w odniesieniu do izraelitów, kiedy ludzie wierzyli w Boga (numer O), mieli swojego wodza i przewodnika, np. Mojżesza (numer 1), który kontaktował się z nr 0 i ustalił zbiór praw (prawo Mojżeszowe). Jakoś tam sobie funkcjonowali z małymi rysami, a Ci co mieli inne zdanie byli tłamszeni. W pewnym momencie pojawia się dziecko ( nr 11), które objawia się synem nr 0 i chce wprowadzić nowy porządek, nowe prawo , stawia się wyżej od nr 1. Chce również poświęcić swoje życie, wstąpić do nieba i dołączyć do zera. Jednak wygrywa idea rewolucji i ateizmu, kiedy ludzie dowiadują się, że nr 1 , niby rozmawiał z nr 0, ale ten mu nigdy nie odpowiadał. Nr 7 staje się wodzem rewolucji, są ofiary a stary porządek zostaje obalony i zaczyna się nowy świat, ale czy lepszy? To moja interpretacja alegorii zawartej w filmie-sztuce. Ciekawe jak Wy ją intepretujecie.

EwaVoodoo

Oczywiście kwestia gustu. Bo fabuła... dziwna, bo zachowania... dziwne, bo cała historia... dziwna. I w ogóle cała ta sztuka jest dziwna.

Zależy jak się patrzy. Jak podchodzi się do tego jak tradycyjnego filmu, to rzeczywiscie może być ciężko. Ale to jest de facto sztuka teatralna. Po "wczuciu się" i zaakceptowaniu, że te "dziwne" rzeczy mogą być "normalnymi" dla środowisk które w nim żyją, to odbiór jest zupełnie inny.

I zakończenie, no, to wgniotło.

ocenił(a) film na 1
zmechu

Ja akurat jestem Wielka Fanka "dziwnych" filmow.
Zobacz, tutaj masz dziwny, a nawet bardzo dziwny film, ktory rowniez moglby byc sztuka teatralna, przynajmniej jest tak stylizowany, a jest genialny: https://www.filmweb.pl/film/Dogville-2003-33328 - ja Dogville ocenilam na 8.
Albo np Cube - goscie chodza w kolko po jednym szescianie zbudowanym w stodole, film zrobiony praktycznie za free i tez genialny. Albo Pogrzebany - gosc tylko lezy w trumnie przez caly film i gada przez telefon, a trzyma w napieciu przez kazda sekunde.
Tymczasem Numery to zwykly gniot i nie jest temu w zaden sposob winna teatralna atmosfera, tylko bardzo niska jakosc wszystkiego w tym filmie, juz zaczynajac od samej idei i pomyslu na scenariusz.

Nie, to nie jest kwestia gustu. Kwestia gustu mogloby byc to, ze np lubie filmy sci fi, a nie trawie romansow, ale istnieje cos takiego, jak obiektywna ocena jakosci gry aktorskiej, scenariusza, zdjec itd. W Numerach dokladnie kazdy z tych elementow, jakie skladaja sie na calosc filmu, jest do bani, kazdy z ludzi zatrudnionych przy tej produkcji dal ciala i pokazal poziom ponizej miernoty.

Na IMDB, jak ostatnio patrzylam, prawie 40 % uzytkownikow oceniajacych film dalo Numerom 1 / 10, czyli najnizsza ocene. Tylko u nas znajduja sie tacy, ktorzy daja np 7, chetnie bym sie dowiedziala, dlaczego i co takiego moze sie komukolwiek w tym filmie podobac.

I nie rozumiem kompletnie, dlaczego uwazasz mnie za kogos, kto ocenia wysoko filmy komercyjne, a offowe krytykuje, skoro wystarczy kliknac na czyjs profil i zobaczyc, co i jak kto ocenia.

Zakonczenie tak samo mierne, jak i caly film, chociaz scenografia przynajmniej dobra przez ostatnie moze 5 minut z tym industrialnym tronem - jedyny fajny akcent w tym gniocie.

EwaVoodoo

Hej, nie odbieraj tego jak atak personalny :-)

Mi np. Pogrzebany bardzo się podobał, ale Cube uważam za kupę niemożebną :-) Nie pamiętam szczegółów, ale tam zdaje się chodziło że te wszystkie tajemnice to psu na budę, wystarczyło nic nie robić i wyjście samo się znalazło a na koniec i tak wygrał ten, który nic nie robił i nie miał żadnych umiejętności. Tak że Cube mnie mocno wkurzył, bo oprócz świetnego pomysłu i scenografii to była wydmuszka.

Co do Numerów - mi podobało się bardzo, i to na tyle że zabiegałem aby tę produkcję na filmwebie umieścić. Dlaczego? Może właśnie przez tę teatralność, może właśnie przez pokazaną absurdalność pewnych utopii, może przez tę kiczowatość i umowność scen. Może przez pokazanie co to jest totalitaryzm i jak działa pranie mózgów? Może pokazanie jak działa człowiek któremu każe się myśleć w sformatowany sposób?

I chyba ciężar formy tu przeważył.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones