W dodatku w scenerii rodem z produkcji Bollywoodzkich, niekiedy śmieszy czasami zalatuje kiczem i dziwnym uczuciem - czy aby na pewno oglądamy kontynuacje świetnej serii?
Jako że nie jestem fanem 007 od wczoraj czy tygodnia ale od dobrych wielu lat, oglądając serie w wielu wydaniach DVD (Special Edition 2000, Ultimate 2004, TV, VHS...
I stwierdzam z przykrością (okiem miłośnika serii, postaci) iż obok przydługiego aczkolwiek nie złego (OHMSS)to najgorszy Bond jaki ujrzał światło dzienne, sal kinowych.
Nie ratuje go ani charyzmatyczny, oryginalnie ogrywający, nieco podstarzały już Roger Moore, któremu w tym odcinku brakowało, zabrakło wyraźnie pomysłu i sił (z racji wieku 54 lata).

Dobrze że w Zabójczym Widoku Moore z godnością i dobrze odegranym filmem pożegnał się z widzami, fanami bowiem film należy do czołówki
(moim zdaniem) cyklu, ale o nim nie tu...