Specyficzny klimat. Nie każdemu będzie odpowiadał. Te "dłużyzny" (co niektórym się nie podobają) są dla mnie jak narkotyk, wciągają, są bardzo sugestywne i tworzą właśnie ten wyjątkowy klimat samotności bohaterów. Te zakochane, długie spojrzenia takie właśnie mają być w tym filmie. Dziewczyna, która w pierwszej chwili nie specjalnie mi się podobała, po kilkunastu minutach sam byłem już w niej "zakochany":) Wyjątkowy film. Inny. Nie nudzi. Ciekawi. ......i można się trochę rozmarzyć....
Nie zgadzam się z Twoją opinią Marek84. Oczywiście to czy komuś film się podoba czy nie - to już subiektywne odczucie. Film na pewno do łatwych nie należy - mamy długie ujęcia i ciszę - aktorzy grają tutaj głównie mimiką twarzy i ciałem, stąd widz niczego nie dostaje na tacy. Dużo tu niedopowiedzeń, ale czegoś takiego brakowało mi w kinie. Muszę również zwrócić uwagę na przepiękne zdjęcia i czarno biały ekran, który nie tylko podkreśla panujące w miasteczku zło, ale również przywodzi klimaty starego filmu - kiedy kinematografia była prawdziwą sztuką, ale nie głośnym widowiskiem. Ten film bardzo mi się podobał i cieszę się, że istnieją jeszcze filmy, które nie są robione na jedno kopyto w stylu amerykańskim. Kino niemieckie i francuskie już niemal umarło, dobrze więc że wciąż istnieją twórcy, który robią to po swojemu.
Właśnie. Samotność ale przede wszystkim zauroczenie. Tego jeszcze nie widziałem osobiście w filmie. Spojrzenia, niedopowiedzenia, odurzenie poczuciem bliskości. Faktycznie, narkotykowe wręcz - jak to z zakochaniem bywa.