tak, to POTWORNE, że rodzice przekazują swoim własnym dzieciom swój światopogląd. przecież o wiele lepiej jest, gdy robi to TVN, MTV i facebook.

No tak, nie wziąłem pod uwagę, że dla niektórych nie ma consensusu i możliwości kompromisu a tylko ideologiczne "albo my ich albo oni nas". Czy poza tymi skrajnościami nie dostrzegasz, że zazwyczaj w życiu podejmujemy dość wyważone i rozsądne decyzje? Jeśli ortopeda mówi nam "Pańskie dziecko potrzebuje obuwia korekcyjnego" biegniemy zamówić odpowiednie wkładki. Jeśli dentysta mówi "Pańskie dziecko ma ubytki które trzeba leczyć i wadę zgryzu" pomimo protestów latorośli zmuszamy ją do poddania się bolesnemu zabiegowi i pilnujemy żeby nosiło aparat ortodontyczny. I nie idziemy zapytać naszego duchowego przewodnika co na ten temat myśli Bóg. Czy Opatrzność nie ma nic przeciwko leczeniu zębów. POSTĘPUJEMY ZGODNIE Z ZALECENIAMI FACHOWCÓW.
Ale jeśli chodzi o światopogląd - jak głupiego, niekonsekwentnego albo szkodliwego ludzie by nie reprezentowali - przekazanie go swoim dzieciom uważają za niezbywalne prawo. Moim zdaniem to cywilizacyjny anachronizm, z którym wcześniej czy później będziemy musieli się rozprawić

Jak rozprawić? Jeśli to zrobimy to nie ma zmiłuj - dojdzie do tego , że wszystkim dzieciom przekazany będzie jedyny słuszny światopogląd ( w domyśle światopogląd "postępowców" ). To nie jest żaden cywilizacyjny anachronizm , to jest ostatni bastion chroniący nas przed wizją świata rodem z 1984 Orwella.

dokładnie. inaczej, stajemy przed wizją, gdzie wyłącznie państwo wychowuje nasze dzieci, przypominam tylko, że światopogląd państwa zmienia się od kadencji do kadencji, tylko absolutny dureń zaufał by państwu w wychowaniu swoich pociech, bo trze ba było stanąć przed wyborem, albo moje dziecko będzie zaślepionym, fanatycznym pisowcem, albo peowcem. z jednego zła w drugie. idąc tym tokiem myślenia w ogóle możemy stwierdzić, że rodzicielstwo, miłość przyjaźń to anachronizmy.

Cały czas uderzacie w jakieś ekstremalne rejestry. Dlaczego się tak kurczowo trzymacie tego prawa? Apeluję o odrobinę otwartości.

Inny przykład. Rodzice są astrologami i wychowują dziecko w przeświadczeniu, że planety i gwiazdy rządzą jego życiem. Dziecko dorasta i zostaje... no powiedzmy pracownikiem społecznym odpowiedzialnym za pomoc najuboższym. Ale pomoc tą rozdziela zgodnie ze swoim światopoglądem - każdemu z podopiecznych stawia horoskop i na jego podstawie ocenia czy zasługuje na zasiłek czy nie. Czy uważacie że to jest w porządku? Przecież rodzice nie zrobili nikomu krzywdy a tylko wychowali dziecko zgodnie ze swoim światopoglądem.
Pewnej Brytyjce odebrano nieomal prawa rodzicielskie bo utuczyła swoje dziecko. Sąd nie miał wątpliwości że JEST ZŁĄ MATKĄ. Czy jeśli ktoś zamiast wpychać do ust śmieciowe jedzenie wpycha do głowy śmieciowe poglądy to dlaczego nie możemy go nazwać złym rodzicem i odebrać mu dziecko?

Faceta który rozdaje zgodnie z horoskopem można zwolnić z roboty. Ale jeśli on będzie uczył takiego podejścia swoich dzieci to nie można ich jemu odebrać.
"Śmieciowe poglądy" - a kto ustali , które poglądy są "śmieciowe" a które nie? Pan minister? Jeśli ma to oceniać jakikolwiek urzędnik , to prędzej czy później ustawowo zostanie wprowadzony jedyny słuszny światopogląd , tego się nie da uniknąć. Twoim zdaniem to chyba powinno być jak za starych dobrych czasów : utwórzmy coś na kształt Hitlerjugend gdzie wpajane są pożądane przez państwo wartości , bo paskudni rodzice nauczą dzieciaka tego czego nie trzeba ( albo dziecko będzie ważyło 40 kilo zamiast ustawowego 35 ).

Zwolnić z pracy? Bądź poważny :) Czy wyobrażasz sobie jak "kościół astrologiczny" protestowałby przeciwko ograniczaniu wolności sumienia, zamachowi na wolności obywatelskie? O "obrażaniu uczuć astralnych" nie wspomnę.
A co do decyzji co jest właściwe a co nie w wychowaniu to zapewniam cię, że sądy powszechne nie takie dylematy rozstrzygają i jakoś nikt nie protestuje. Trwają dyskusje (wykład A. Scalii z 2009r www.rpo.gov.pl/pliki/12537879280.pdf - polecam), czy takie poszerzanie uprawnień sędziów jest właściwe i dobrze nam służy, ale na razie nasza cywilizacja nie ma lepszego pomysłu.

dlatego, że nie bardzo można ustalić czyje poglądy są śmieciowe. mimo, że w tym filmie tego nie widać, to czego ci rodzice uczą dzieci to miłość do nieprzyjaciół, jezusa, potrzeba pomagania innym ludziom, życia w pokorze i pokoju, bez nienawiści, kłamstwa i obłudy. faktycznie, aspołeczne z nich jednostki będą.

Tak, codzienne doświadczenia z kontaktów z naszymi rodakami, zarówno służbowe jak i prywatne świadczą o tym, że wychowanie - jak to ująłeś "miłość do nieprzyjaciół, jezusa, potrzeba pomagania innym ludziom, życia w pokorze i pokoju, bez nienawiści, kłamstwa i obłudy" - wychodzi rodzicom doskonale.

No dobrze, sarkazm jest tu nie potrzebny. Ale skoro jest tak dobrze, założenia są takie światłe i wzniosłe jak piszesz to dlaczego jest tak źle? Dziś jakiś 13-latek napadł na kobietę i poranił ją śrubokrętem. Politycy warczą na siebie. Dopalacze zalewają ulice i nikogo to nie rusza. Komisja majątkowa wraz z hierarchami kościoła kradła majątek państwowy w majestacie prawa. Matki porzucają noworodki, ojcowie gwałcą córki. Nie sprawdzamy się jako rodzice chyba...

zgadzam się z tobą. jest źle, bo rodzice, zamiast wychowywać swoje dzieci, pozostawiają to telewizji, internetowi i grą komputerowym. także szkole, która okazuje się być w dzisiejszych czasach wobec nastolatków bezsilna, dochodzi do tego bezstresowe wychowanie, brak karcenia (nie mylić z patologią), brak zainteresowania w ogóle tym, co się dzieje z młodym człowiekiem oraz całkowity brak umiejętności radzenia sobie z problemami młodzieży, właśnie przez rodziców, którzy sami mieli wzorce bardzo kiepskie i mimo, że tak naprawdę starają się jak mogą, to w praktyce wychodzi im całkiem kiepsko. dlatego dochodzi do takich patologii, jakie przedstawiłeś.

No popatrz, a jeszcze 3 dni temu pisałeś że:"to czego ci rodzice uczą dzieci to miłość do nieprzyjaciół, jezusa, potrzeba pomagania innym ludziom, życia w pokorze i pokoju, bez nienawiści, kłamstwa i obłudy."
A dziś piszesz, że właściwe to tego nie robią. Pozostają im jedynie "bezowocne starania". Jak byśmy jeszcze ze dwa dni poroztrząsali temat to i te starania okazałyby się dość złudne.
Uważam cały czas, że tak jak emocjonalny kontakty z rodzicami są niezbędne dla zdrowia psychicznego i prawidłowego rozwoju dziecka, tak kwestie światopoglądowe powinny zostać objęte nadzorem wyspecjalizowanych jednostek państwowych. Uczymy dzieci astronomii i fizyki nie zwracając uwagi na to czy rodzic może wierzy w to że ziemia jest płaska i spoczywa na ogromnym żółwiu i nie akceptuje teorii Kopernika. Powinniśmy uczyć je społecznie użytecznych zachowań w sferze światopoglądu, bez względu na zdanie rodziców w tym temacie.

Co do zwolnienia z pracy - nie ma problemu. Skoro ludzie są już tak ogłupiali , że nie protestują jak im państwo odbiera dzieci , to nie będą też protestowali jak kolesia wyleją z roboty.

"Powinniśmy uczyć je społecznie użytecznych zachowań w sferze światopoglądu, bez względu na zdanie rodziców w tym temacie." - stary przerażasz mnie. Rodzice nic nie powinni mieć do powiedzenia? Tobie kto takie poglądy wpoił , dr Goebbels? Czyli co : rodzice mają spłodzić , utrzymywać , ale wychowywać powinien Wielki Brat?
Może jeszcze rodziców o złym światopoglądzie zamykać w więzieniach?

I potem się dziwią , że przyrost naturalny w Europie jest jaki jest , nikt normalny nie chce robić dzieci skoro nie ma na nie wpływu.

człowieku, ty kompletnie nie rozumiesz o czym ja piszę. napisałem, że ci ewangeliccy rodzice uczą dzieci miłości, podczas gdy przeciętny rodzic oddający dzieci pod opiekę państwa interesuje się bardziej euro i urodzinami szwagra, czy też awansem lub kolejnym odcinkiem mody na sukces niż własnymi pociechami. postawiłem te dwa przykłady rodziciela w opozycji, a nie jako jeden i ten sam zmieniając zdanie. to co piszesz to nic innego jak orwell i zwykły faszyzm. strach się bać.

Przepiękny klip znalazłem:

http://www.youtube.com/watch?v=3GRKQR9Hslk

Epicki...

hm... równie epicki jak film, z którego pochodzi większość fragmentów z tego klipu, cóż jednak, religia jest dziełem człowieka, wiara to zupełnie inna para kaloszy. pozdrawiam.