To co robi się tym niczego nieświadomym dzieciom powinno być karalne! Odebranie
wolności wyboru, nauczanie nienawiści do ludzi o innej wierze, poglądach itp. w ramach
odrodzenia zepsutego świata, wojna w imię pokoju, mieszanie religii z polityką - to
zdecydowanie nie jest walka o dobrą przyszłość kolejnych pokoleń a jedynie
manipulowanie i tworzenie następców fanatyków rządnych władzy...
To, co przedstawia ten dokument, to przede wszystkim fanatyzm, przekraczający wszelkie granice. Potrafię zrozumieć i uszanować to, że ktoś jest głęboko wierzący, ale fanatyzm? Nie. Przecież jak mówisz, każdy ma prawo wyboru, a tutaj nie ma właściwie żadnego wyboru.
kłamiesz. nikt nie uczy tych dzieci nienawiści do ludzi. w tym dokumencie nie pada ani razu takie stwierdzenie. wybacz, ale po twoim poście widać, że jesteś absolutną ignorantką w temacie i właśnie dałaś sobie zrobić pranie mózgu przez film propagandowy. gratuluje.
Możesz nazwać spalenie kogoś na stosie w imię wiary - czynem miłosiernym, bo wszak uwolniłeś go od dalszego życia w grzechu i zbliżyłeś do Boga. Możesz przy pomocy scholastycznych sztuczek wmówić ludziom nie wyszkolonym w wykrywaniu oszustw wszystko co tylko zechcesz.
Ale przecież nie jesteś na tyle ślepy, żeby nie widzieć rozgrywającej się pod płaszczykiem wiary walki o władzę i rząd dusz nowego pokolenia. Jezus nauczał: Niech wasza mowa będzie tak tak, nie nie". A jaka jest twoja mowa?
staram się, postępować w życiu zgodnie z nauką jezusa. całą jego nauką. nie traktuje rzeczy wybiórczo i nie przeinaczam ich dla mojej wygody. powtarzam. tam nikt nie pisze o paleniu ludzi na stosie. biblia nazywa wierzących żołnierzami i mówi o oddawaniu życia za wiarę, ale nie w taki sposób jak czynią to radykalni muzułmanie. oddanie życia za wiarę w przypadku chrześcijan, to nie zaparcie się jezusa nawet pod groźbą śmierci. takie coś przecież w dzisiejszych czasach ma miejsce w chinach, birmie, czy krajach muzułmańskich.
"staram się, postępować w życiu zgodnie z nauką jezusa. całą jego nauką" Widocznie, nie znasz jego całej nauki, a przez to traktujesz rzeczy wybiórczo. Wierzący często wybierają z Biblii tylko to, co im pasuje, co ładnie brzmi w cytacie, a pomijają te fragmenty, które są niezbyt przyjemne, wręcz obrzydliwe.
Podaj proszę fragmenty biblii, do których się nie stosuję wg Ciebie. To wg mnie właśnie jest bardzo ważne, by starać się stosować do wszystkich fragmentów, także tych dla nas niewygodnych. Zwracam uwagę, na słowo "starać się", Jezus nie oczekuje bowiem perfekcji, a dążenia do niej.
"Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem." Czyż nie są to sprytne posunięcia wielu sekt, które chcą w pełni zmanipulować swoich wiernych, aby już nigdy nie opuścili tego, w co się wpakowali? To tylko jeden fragment, o którym się zapomina i traktuje po macoszemu - jest niezbyt wygodny, więc się go pomija, bagatelizuje.
I kolejne:
"Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz. Przyszedłem bowiem przeciwstawić syna jego ojcu, a córkę jej matce, a synową jej teściowej; bo wrogami człowieka mieszkańcy jego domu. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna lub córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien"
"Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej"
Zupełnie nie rozumiesz tych fragmentów. Jezus stwierdza fakt, wiele razy oglądałem to na własne oczy, osoba która się nawraca, jest prześladowana przez wszystkich w koło, przez własną rodzinę, wychowaną w innej tradycji, przez znajomych, uważających taką osobę za dewota i fanatyka, etc. Dlatego Jezus mówił, że będzie rozłam, że jest niczym miecz, który rozdziela ludzi. Zresztą, dawno odeszła mi ochota na rzucanie pereł na Filmwebie, więc znajdź sobie innego kaznodzieję.
Zawsze jest rozłam, gdy człowiek podejmuje decyzje niezgodne z poglądami większości. Gdy rodzina jest w całości Katolicka, a nagle ktoś, jeden członek rodziny, odkrywa, że prawdziwa wiara to Protestantyzm - jest rozłam. Dzieje się to nie tylko na płaszczyźnie wiary. Więc nie bardzo jest ta argumentacja oryginalna i nic nowego nie odkrywa.
Szkoda że Jezusowi się podwineła noga, kto wie - może przysiadłby i sam coś tam skreślił. Kompilatorzy i redaktorzy mieliby niej roboty, Konstantyn Wielki nie musiałby odrywąc się od chędożenia kusych dziewoj celem doglądania postępów prac. W sumie to ciekawe czy gdyby ukrzyzowali Sai Babe też by go tak wypromowano. W sumie oddane grono fanów miał. Wśród Żydów się nie udało? Wszak jest podatny target wszędzie, teraz jest moda na tego typu rzeczy - idziem! I niestety obecnie 1/3 populacji ma klapki na oczach.
Opieranie się na Biblii... no coż... kontynuuj: "nie pozwolisz żyć czarownicy" - kamień w łapę i zaczynaj krucjatę. Gdyby świat potoczył się inaczej, zamiast mruczeć pod nosem "Jezus Maria" piszczałabyś "Izydo!". Są określone postawy, mimimo nieco odmiennej formy mają tą samą chorą treść.
PS: fajnie było na tym obozie? Jakieś afterparty w kuluarach?
za to niewierzący często pomijają ładne fragmenty, a wybierają te "niezbyt przyjemne, wręcz obrzydliwe". Poza tym tak jak mówisz o wojnach, które wybuchały na tle religijnym w dalszych komentarzach, radzę sobie powtórzyć historię, bo dla wszystkich wojen religia była tylko tłem, usprawiedliwieniem, albo chęcią otrzymania poparcia innego kraju czy papieża, zawsze głównym powodem wojny było coś innego.
mówisz też, że biblia to klapka na oczy itd. a czy ty nie masz klapek na oczach, które nie pozwalają ci zrozumieć ludzi, którzy myślą w inny sposób niż ty?
Tak jak pisał już Triglav, zajrzyj do Biblii - Wyjścia 22:18 "Nie pozwolisz żyć czarownicy". A mówią, że to z tej księgi pochodzi moralność.
...a także ignorancji, nietolerancji, deprecjonowania racjonalnych i zdrowych postaw, stygmatyzacji. Masz chore poglady i musisz z tego wyjść, szkoda życia, po co masz zatruwać je sobie i innym? Tylko wielki człowiek potrafi przynać się do błedu i zrobic krok do przodu - pokaż nam klase.
Rozumiem że nadmierna egzaltacja oczywistościa może być pretensjonalna, ale coż - lepiej tak niz odwracać kota ogonem.