PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=496258}

Obca

Die Fremde
7,6 4 931
ocen
7,6 10 1 4931
Obca
powrót do forum filmu Obca

Przesadzili

ocenił(a) film na 6

Film bardzo zajmujący i opowiedziany z werwą, ale niestety twórcy zapomnieli, że szczególnie przy tego typu historiach najczęściej "mniej znaczy więcej". Dzieło Aladagi jest jak ciosane siekierą - za mało tu niuansów i subtelności, niemal wszystkiego jest tu "za dużo" i "za bardzo" - a już w niemiłosiernym stężeniu w finale. Pomyśleć jaki film mógłby zrobić, wychodząc z tego punktu wyjścia, taki Asghar Farhadi.

ocenił(a) film na 2
snoopy

Ten film się broni tylko pięknymi zdjęciami i muzyką. Postać głównej bohaterki jest niewiarygodna. Od samego początku portretowana jest jako osoba obca - nie potrafiąca się odnaleźć w społeczności muzułmańskiej. Rozgląda się po tych meczetach, jakby w nich pierwszy raz była. Ale film nie wyjaśnia dlaczego tak jest. Nie była ona chora psychicznie, raczej nie była lesbijką (choć przez pewien moment to podejrzewałem), ani ateistką. Wydaje się jakby była po prostu znudzona i wypalona. Ale jeśli tak, to co ją skłoniło do tak radykalnych działań, jak porzucenie męża, bunt przeciw wartościom Islamu, zasadzie patriarchatu? Czy jako muzułmanka nie zdawała sobie sprawy, że obraża Boga i ludzi i że ściąga hańbę na swoją rodzinę i w końcu dosięgnie ją nieuchronna zemsta? I to wszytko w imię niezależności i spełniania się? Nie jestem w stanie w to uwierzyć. Nieugięta stanowczość w działaniu mieszała się u niej z jakąś taką miękkością, która nie pozwalała jej się "pożegnać" z rodziną i mieć jawnych poglądów sprzecznych z ideologią muzułmańską. Z jednej strony mówiła, że synek jest dla niej wszystkim, a z drugiej strony wielokrotnie go narażała, choćby przyprowadzając na wesele siostry. Kochała brata, ojca i matkę, a jednocześnie ich się bała (jak sama to powiedziała). Niedorobiona czy co?

Nie dość tego. Film zdaje się być jakimś rodzajem propagandy: porzuć Islam, a będziesz szczęśliwa. Bohaterka po ucieczce pierwszy raz się uśmiecha. Otrzymuje pomoc od życzliwych ludzi. Dobrze ją traktują w pracy. Dostaje się na wymarzone studia, które ją ciekawią. Nigdy nie spotyka się z nietolerancją, nieżyczliwością, mobbingiem albo niezrozumieniem. Urządza sobie mieszkanie o które dba i sprząta w nim. Świetnie radzi sobie z wychowaniem pięcioletniego dziecka i jeszcze znajduje sobie miłego i fajnego chłopaka. (!!!) Czy to możliwe, gdy się jest kobietą, do tego muzułmanką w Niemczech? Zdaje mi się, że nie.

O końcówce mogę tylko napisać, że jest żenująca. Bzdetne rozwiązanie, którego jedynym celem było wstrząsnąć widzem i zwiększyć poziom strachu i obrzydzenia, który ludzie żywią do tradycji muzułmańskich.

ocenił(a) film na 6
czuly_16

Lepiej bym tego nie ujął. Aż mam ochotę jeszcze obniżyć ocenę. :)

ocenił(a) film na 9
czuly_16

to nie jest propaganda, to ukazanie rzeczywistych historii, które w Niemczech mają miejsce. pomyśl o tym, że ludzie przez dostęp do mediów, internetu są bardziej światowi. ona została wychowana w rodzinie muzułmańskiej, tak jak wiele Polek w rodzinie katolickiej. osobiście nie chodzę do kościoła, ale przyjeżdżam do rodziców na święta - bo taka tradycja, bo oni tego chcą. zastanów się jak wiele razy musiałbyś być pobity w imię boga, aby zacząć się zastanawiać, czy bóg naprawdę tego chce. mieszkając w kraju muzułmańskim jest trochę inaczej, ale jeżeli ktoś wychował się w Europie i ma również zupełnie inne doświadczenia życiowe, to musi być naprawdę ciężkie. w głównej bohaterce jest tyle sprzeczności, ponieważ jej życie tak właśnie wygląda - chciałaby żyć po europejsku, ale oznacza to brak kontaktu z rodziną. rodzi się w niej sprzeciw, ciągłe pytania "dlaczego", brakuje jej odwagi, aby porzucić ludzi których kocha.
nie rozumiem, dlaczego uważasz, że muzułmanka nie może urządzić sobie życia tak jak ona zaczęła to robić. skoro zaczęła zastanawiać się nad wiarą, mogła porzucić jej założenia. poza tym islam ma wiele odłamów - inne podejście do życia mają Turcy a inne Irańczycy.
napisz, jeżeli znasz to środowisko - opisz mi dowody na to, że ta historia nie byłaby możliwa.

ocenił(a) film na 2
lena_s_2

-=SPOJLERY=-

Ja wiem, że Ty współczujesz tej bohaterce i oczywiście nie chciałbym obrażać twoich uczuć. Niestety nie masz racji.

Po pierwsze sugerujesz, że była bita, ale to wcale nie wynika z filmu. Pokazano w nim, że jej mąż był dla niej szorstki i niewrażliwy dla dziecka (zamknął małego chłopca na długi czas w szafie) i jeśli dobrze pamiętam, to raz ją uderzył, ponieważ mu się sprzeciwiła. Widać też było, że Umay nie podobało się, że jej dziecko jest wbrew jej woli indoktrynowane i wychowywane nie tak, jakby sobie życzyła (bez wolności i swobody, na takiego religijnego fanatyka i mężczyznę, który będzie lekceważyć kobiety, tak jak tata). Ale czy to jest regularna przemoc, bicie i poniżanie? Chyba nie. Reżyserka ośmieliła się pokazać na ekranie coś tak szokująco obrzydliwego jak zabójstwo dziecka, a nie mogła pokazać "zwyczajnej" przemocy w rodzinie?

Pod drugie piszesz, że Umay, jako Niemka, była bardziej otwarta i chciała żyć po europejsku. Ja się z tym nie zgadzam. Ona wcale nie korzystała z Internetu. Nie miała żadnych potrzeb kulturalnych (teatr, kino, muzyka, telewizja). Umay nie miała też wielu przyjaciół spoza społeczności (tylko dwie dziewczyny z baru). To co ją ciągnęło do świata zewnętrznego? Skoro 1) sama tęskniła 2) chciała żeby jej dziecko miało kontakt z kulturą przodków, to po co odchodziła? Nie rozumiała zasad swojej kultury i religii, że jak się odchodzi, to ściąga się klątwę na siebie i na rodzinę?

Po trzecie piszesz, że takie historie mają miejsce, więc to nie jest propaganda. Ale propaganda powstaje przez odpowiednie spreparowanie i wyolbrzymienie konkretnego przypadku z rzeczywistości. Ta historia byłaby możliwa w trzech przypadkach, które opisałem w mojej poprzedniej wypowiedzi. Są to: choroba psychiczna, odmienna orientacja seksualna albo ateizm. O ile się orientuję, zwykle z takich powodów ludzie opuszczają islam. Jednakże każda z tych opcji osłabiłaby wydźwięk propagandowy "Obcej", bo nie każdemu by się podobała taka bohaterka - chora lesbijka. A tak, to się każdy wzrusza i jej współczuje. Na tym polega siła tego filmu. Jest tak ładny i poetycki i z perspektywy "europejskiej wrażliwości", że każdego poruszy i zniechęci do Turków. Czy to nie zastanawiające, że film jest najbardziej nagradzany w krajach w których jest największa islamofobia? Nawet mnie zniechęcił do muzułmanów, a to jest spore osiągnięcie, bo uważam się za tolerancyjną osobę. A na końcu tego filmu miałem ochotę ukręcić łeb temu przeklętemu dzieciobójcy. Tylko sobie przypomnę tę smagłą twarz i czarną czuprynę, to mnie krew zalewa.

ocenił(a) film na 9
czuly_16

1. scena w łazience, widać sińce na plecach. matka przestaje mówić gdy to dostrzega. doświadczyłeś kiedyś przemocy w rodzinie? swoje wiem - pokazany obraz kobiety przepełnionej sprzecznymi emocjami, milczącej i wybuchającej z niemocy jest niestety standardem. rozmowa z ojcem, przyznaje się do tego, że jest bita, ten odpowiada "Ręce, które Cię biją, to także dłonie, które Cię koją"
2. nie będę przepisywać publikacji, które znam - wystarczy wrzucić temat w google. zabójstwa honorowe są faktem. nie dotyczą kobiet posłusznie siedzących w domu, tylko tych właśnie, które wbrew religii postanawiają zmienić coś w swoim życiu.
3. nie trzeba kręcić scen z każdą nowinką technologiczną, aby widz mógł zrozumieć, że główna bohaterka nie należy do ortodoksyjnych wyznawców islamu. rodzina miała swoje zasady, ale była dość nowoczesna (w Turcji skrajny islam występuje już tylko w bardzo małych wioskach, Stambuł to miasto wielokulturowe i dość tolerancyjne) - widać to choćby nawet po tym jak ubiera się siostra bohaterki. ona sama natomiast chce się rozwijać, uczyć. to też o czymś świadczy. poczytaj o historii rewolucji w Iranie i o tym jak w ciągu ostatnich 50 lat zmienia się tam nastawienie do kobiet.
4. ostatnia scena mnie też wydaje się przesadzona - nie dlatego, że nie wierzę w takie sytuacje. raczej ze względu na ogólną ilość emocji i zwrotów akcji. być może film obejrzy jednak czyjś brat z nożem w ręku i zastanowi się co robi...
5. reżyserka nie tylko od lat zajmuje się podobnymi tematami, ale również ukończyła psychologię - widać to w jej filmie. patrząc na sceny w rodzinie jestem przekonana o ich autentyczności przynajmniej w części muzułmańskich rodzin. polecam recenzję http://www.ofilmie.pl/recenzje/die-fremde/ gdzie nie tylko można poczytać o filmie, ale również o faktach dotyczących bitych kobiet i rozterkach moralnych mężczyzn (miłość do córki, czy honor rodziny...).
6. jeżeli jesteś przekonany, że film fałszuje obraz społeczeństwa to napisz proszę o konkretnych na to dowodach. nie dyskutuje się o gustach i upodobaniach, ale mam niejasne poczucie, że dyskusyjne są dla Ciebie fakty.

ocenił(a) film na 2
lena_s_2

Tylko proszę, nie wymagaj ode mnie dyplomu z filologii orientalnej. :) Nie jestem też w stanie zrobić badań z uwzględnieniem rozkładu statystycznego i grupy kontrolnej, żeby udowodnić, że film wzmacnia postawy antyislamskie. On tak na mnie zadziałał i podejrzewam, że na innych facetów też podobnie wpłynie. Czy to zmniejszy ilość zabójstw honorowych? Raczej nie.

Rzeczywiście. Zapomniałem o tych scenach, które wymieniłaś na początku (piszę w rodzaju żeńskim, tak sugeruje twój nick - proszę popraw mnie, jeśli się pomyliłem). W takim razie masz rację - mamy do czynienia z przypadkiem przemocy wobec kobiet. Na Wikipedii jest mapka pokazująca stopień fizycznego bezpieczeństwa kobiet na świecie:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4d/Map3.1NEW_Womens_Physical_Sec urity_2011_compressed.jpg
Najgorzej sytuacja wygląda w Arabii Saudyjskiej, Indiach i paru innych krajach. Z mapki wynika, że "my" (czyli Polska i Niemcy) od "nich" (Turków) dzieli zaledwie jeden stopień (spośród pięciu). My jesteśmy na "średnim poziomie", a Turcja na "niskim". W czym więc tkwi problem? Wg mnie Polacy i Turcy mają po prostu inny stosunek do przemocy. Turek walnie swoją żonę w twarz przy gościach, a Polak będzie swoją psychicznie dręczyć i bić, tak żeby nikt nie dowiedział się, ani nie zobaczył sińców. My (jako społeczność) maltretowanym kobietom współczujemy, a Turek powie: "tak zawsze było i będzie, bo tak chce Allah". I co z tego wynika? Że przedstawiona w filmie tragedia jest większa, niż tysięcy Polek, któere cierpią w skrytości i nawet się wstydzą komukolwiek o tym powiedzieć? Ja nie chcę rozstrzygać, kto bardziej cierpi i kto ma gorzej, ale robienie filmu o takiej wymowie jak "Obca" sugeruje, że przemoc jest domeną tylko muzułmańskiej części społeczeństwa. Europejczycy to zawsze są mili, grzeczny, chętni do pomocy, a Turcy zrobią burdę przed oknem w nocy. Taki jest ogólny wydźwięk tego filmu.

Piszesz, że może obejrzy go jakaś osoba ze społeczności muzułmanów, która się dzięki niemu opanuje i być może nie dokona zbrodni. Ale wg mnie reżyserka kieruje swój film do czysto zachodniego odbiorcy. Na pewno tego filmu nie obejrzy taki szowinistyczny zniemczony Turek, który zabił tego małego chłopca. Nie ważne, czy zrobił to celowo, czy nie. Taki typ ludzi w ogóle nie ogląda ambitnego kina, a tym bardziej podważającego zasady jego religii.

Piszesz, że reżyserka ukończyła psychologię. To akurat jest widoczne w jej filmie. Jest on sprawnie wyreżyserowany i jako całość porusza.

Do punktu 6: Przeczytaj jeszcze raz drugi akapit mojego pierwszego postu w tym temacie. Bardzo wyraźnie skrytykowałem tam sytuację przedstawioną w filmie, która jest bardzo nierealna. Umay po odejściu wszystko się udaje i jest szczęśliwa. Wszyscy jej pomagają i są mili. itd. itp.

ocenił(a) film na 7
snoopy

Ogólnie film spoko ale przesadzili w ostatnich 5 min filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones