PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8243}

Obcy 3

Alien³
7,2 110 345
ocen
7,2 10 1 110345
6,5 24
oceny krytyków
Obcy 3
powrót do forum filmu Obcy 3

Obejrzałem bez większych nadziei i bardzo miło jestem zaskoczony :) Jest to jeden z najlepszych przykładów na to jak producenci potrafią zepsuć film. Obok "Obcego 2", "Łowcy androidów" czy "Otchłani" jest to chyba najbardziej usprawiedliwiona wersja director's cut.
Film mnie bardzo miło zaskoczył, ale to wcale nie oznacza, że jest teraz filmem bardzo dobrym. Wersją producencką zawsze gardziłem, więc tym bardziej wersja Finchera mnie zadowala, ale to niestety nie oznacza, że mam do czynienia teraz z filmem pozbawionym błędów. Niestety sporo niedociągnięć pozostało z wersji wcześniejszej, co zapewne jest winą producentów. Przede wszystkim fatalna animacja obcego, która jest tutaj kompletnie niepotrzebna... W zbliżeniach używana jest stara wersja Obcego (czyli kostium) i robi to dużo większe wrażenie. Kolejna sprawa to nieco nudnawa i trochę bez pomysłu druga część tego dzieła... Z kolei pierwsza połowa jest naprawdę rewelacyjna, film ma niesamowity klimat i wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z filmem równie dobrym, jak poprzednie odsłony cyklu. Niestety później sie to wszystko nieco rozmywa, wielka szkoda. Tylko część Jeuneta teraz wypada przy reszcie dość blado, choć słyszałem, że jego director's cut również istnieje, choć podobno nie różni sie ona zbytnio od wersji producenckiej, więc sobie podaruję.

ocenił(a) film na 3
Albertino

Widzę, że szybkość to chyba twoja mocna strona, o chęci zobaczenia Alien 3 w wersji reżyserskiej pisałeś chyba od pół roku :)...
Również uważam, że to jeden z lepszych directors cutów jakie powstały. Wersja kinowa Alien 3 była tragicznie słaba, i jeśli brać pod uwagę wersje tylko wersje kinowe, była zdecydowanie najsłabsza z serii. Wersja reżyserska Obcego 3 jest o wiele lepsza i osiąga mniej więcej poziom części czwartej, ale oczyście dalej jest o lata świetlne za kapitalnym Alien Scotta, czy megakapitalnym Aliens Camerona.
Również uważam , że wszystkie komputerowe animacje Obcego powinien Fincher wywalić do kosza, bo wygląda to katastrofalnie, a obcy zamiast straszyć, śmieszy. Najważszniejszy plus wersji specjalnej to jednak oczywiście brak luk w fabule, znanych z wersji kinowej. Nie ma już porozpoczynanych i nie pozamykanych wątków. Nie ma już postaci, które się pojawiały na ekranie, i bez śladu znikały, nie wiadomo czy zginęły czy też nie.. I na szczęście wywalono również tego nieszczęsnego psa..
Niestety, jak pisałem, dalej kompletnie nie może się równać z dwoma pierwszymi częściami, ale zachowuje poziom Resurrection, które wg mnie nie wypada wcale tak blado.
Wersja reżyserska filmu Jeuneta różni się i to dość sporo od kinowej. Kompletnie nowa czołówka filmu, jak i przede wszystkim kompletnie nowe zakończenie co rzuca nowe światło na dzieło Francuza. A sam film nie jest tak słaby jak niektórzy piszą, wnosi sporo świeżości do sagi o Obcym, widać w nim europejski klimat i styl Jeuneta.
Polecam boxik 4xdvd, którego jestem posiadaczem, ze wszystkimi częściami Obcego zarówno w wersjach kinowych i reżyserskich ;), obecnie jest bardzo łatwo dostępny, no i tani.
pozdrawiam

użytkownik usunięty
arrival

"Wersja reżyserska Obcego 3 jest o wiele lepsza i osiąga mniej więcej poziom części czwartej, ale oczyście dalej jest o lata świetlne za kapitalnym Alien Scotta, czy megakapitalnym Aliens Camerona."

A ten znowu swoje.
Nie wiem czy zdajesz sobei sprawe ale twoje posty wyglądają tak:

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

"Alien 3 jest zdecydowanie słabszy od dwóch pierwszych częsci ponieważ jest o trzy poziomy niżej i zostaje zdecydowanie w tyle za doskonała jedynką i dwójką. Film Finchera trzyma poziom Resurrection ponieważ jest dużo gorszy od częsci 1 i 2 ponieważ tak mówię i tak jest. Nikt nie moze mówić, że A3 jest lepszy czy też prawie tak dobry jak częśc 1 i 2 ponieważ tak nie jest, jest za nimi o lata świetlne w tyle a nawet dalej, a poza tym jest od nich dużo gorszy bo ma niższą ocenę na IMDB. I na koniec warto nadmienić, że A3 to słaby film, dużo słabszy niż Alien i Aliens, ale to wszyscy wiedzą, bo to prawda objawiona, możemy znależć na ten temat wzmiankę w biblii, ale po co szukać, i tak wszyscy dobrze wiedzą, że ALien 3 to słaby film bo to przecież słaby film, i jak miałby nie być słaby skoro jest o lata świetlne (czy też dalej) za pierwszą i drugą częścią, które są idealne, genialne i duzo lepsze niż częśc trzecia"

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

zacznij mówić "MOIM ZDANIEM" bo póki co się ośmieszasz starajac sie przypisać sobie prawo do wydawania ostatecznych obowiązujących opinii.

"Również uważam , że wszystkie komputerowe animacje Obcego powinien Fincher wywalić do kosza, bo wygląda to katastrofalnie"

jest tego jedno lub dwa ujęcia. Trzeba było posłuchac komentarza na DVD cFaniaku :P

"Polecam boxik 4xdvd, którego jestem posiadaczem, ze wszystkimi częściami Obcego zarówno w wersjach kinowych"

A ja sobie kupiłem trzy części (wersje kinowe+reżyserskie na 1 płycie) bo na Alien Reusrrection szkoda mi było nie tylko kasy ale i miejsca na półce.

ocenił(a) film na 3

Po co te nerwy :)

"A ten znowu swoje."
...
To samo mogę powiedzieć o tobie, bo co się wypowiadam w tematach o Alien to zaraz pojawia się Twoja odpowiedź :), choć juz 5 razy mówiłeś, że koniec tematu :)

'jest tego jedno lub dwa ujęcia. Trzeba było posłuchac komentarza na DVD cFaniaku :P'
.....
W moim wydanie chyba nie komentarzy przy Alien 3.. Jedno czy dwa ujęcia? Szczerze mówiąc wydawało, że jest ich więcej ale pewnie pamiętam je z wersji kinowej.

" Alien Reusrrection szkoda mi było nie tylko kasy ale i miejsca na półce."
....
...moim zdaniem Resurrection nie jest takim słabym filmem.. :)

użytkownik usunięty
arrival

"W moim wydanie chyba nie komentarzy przy Alien 3.. Jedno czy dwa ujęcia? Szczerze mówiąc wydawało, że jest ich więcej ale pewnie pamiętam je z wersji kinowej."

Komentarz jest na DVD zawierającym obie wersje filmu przy wersji kinowej, wynika z niego, że komputerowo zrobili ujęcie pękającej głowy aliena. Inne ujęcia są robione z animatroniczną lalką, którą nakładano czasem na tło stąd czasem wrażenie sztuczności.

I znów się zaczyna... Arrival normalnie pisze, a ty się na niego rzucasz. Po co?

Dla mnie czwórka jest słabsza od trójki o wiele, a już nie mówiąc o jedynce czy dwójce. Film Finchera naprawdę by był ok, ale powinni trochę skrócić drugą część, bo tam się robi troszkę nudnawo i powinni wypieprzyć te fatalne animacje Obcego, których nie było ze dwa ujęcia, a ze cztery, a to naprawdę razi i psuje przyjemność z oglądania filmu.

Teraz muszę się w takim razie zabrać za director's cut Jeuneta, skoro taki inny od wersji producenckiej ;)

Podsumowując z dotychczas obejrzanych:
*Director's Cut Scotta: Kosmetyczne poprawki. Dwie dodane sceny. Nic specjalnego.
*Director's Cut Camerona: Rewelacyjne rozwinięcie historii. Teraz ten film jest jeszcze bardziej emocjonujący, postacie jeszcze bardziej interesujące, a ogólne wrażenie, po obejrzeniu filmu, jeszcze lepsze.
*Director's Cut Finchera: Kompletnie inny film. Wersja producencka to marny cień wersji director's cut. Tutaj jest napięcie, miejsce na aktorstwo Weaver i próba nadania temu wszystkiemu jakiejś choć znikomej głębi i tym bardziej dziwi mnie, że skoro ta druga wersja Finchera istnieje, to po co wciąż w dystrybucji jest ta pierwsza, krótko mówiąc, nędzna.

ocenił(a) film na 3
Albertino

Choć napewno warto zobaczyć Alien 4 w wersji reżyserskiej, to nie nastawiaj się na coś wspaniałego. Zdecydowanie bliżej jednak mu do director's cut znanego z częsci Scotta, niż Camerona i Finchera.

użytkownik usunięty
Albertino

Alien 4 w wersji reżyserskiej wygląda tak:

http://www.kmf.org.pl/dir_cut/alien_resurrection.html

po ptzeczytaniu tego artykułu uznałem że nie ma potrzeby tej wersji oglądać bo nic ciekawegonei wnosi.

Co do Director's Cut A3 - bez sensu twierdzić, że zwykła wersja jest taka nędzna, bo tak naprawdę mimo tego że krótsza o pół godziny nie jest dużo gorsza. Ponadto w DIR Cut wycięto świetną scenę z końcówki, zamieniając ją na kiepsko wykonany odpowiednik (mam na myśli scenę skoku Ripley a koniec która jest okaleczona).

A po co w dystrybucji obie wersje? Bo w każdej są sceny których nie ma w drugiej, chocby po to. Nie ma sensu oglądać kinówki ALiens bo nie ma tam nic czego nie było w dir cut a paru rzeczy brakuje, natomiast kinowy A3 ma sceny tórych w wersji specjalniej nei uświadczysz, podobnie jak kinowy Alien (swoją drogą dodana scena z Dallasem i Brettem od koniec jest źle wmontowana i wpakowano ją w zupełnie bezsensownym miejscu).

ocenił(a) film na 9

obcy w scenach "bieganych" był animowany przez lalkarzy w fast-motion (odwrotna technika do slowmotion). Animacja lalkowa mimo, że zrobiona przez doświadczonych lalkarzy na ekranie niestety wypada średnio... ale jedna scena zrobiła na mnie wrażenie. Kiedy uciekającemu więźniowi nie chcą zamknąć się drzwi, na widok obcego biegnącego dziwnym chodem (coś pomiędzy psem a jaszczurką) aż poczułem ciarki na plecach;) Animacja komputerowa jest zauważalna tylko w scenie kiedy obcy eksploduje. Efekty specjalne w filmie jednak są na ogół znakomicie zrobione (z wyjątkiem animacji obcego i pieca, do którego spada Ripley). Najlepsze - lot kapsuły ratunkowej, wszystkie sceny z uszkodzonym Bishopem oraz sceny z pożarem.
Przebudzenie miało co prawda lepsze efekty, ale to tylko jedne z niewielu dobrych rzeczy, co ten film ma do zaoferowania;)

użytkownik usunięty
BSQ

Skok do pieca jest o wiele gorzej zrobiony od strony zarówno technicznej jak i dramaturgicznej w wersji reżyserskiej.

"Skok do pieca jest o wiele gorzej zrobiony od strony zarówno technicznej jak i dramaturgicznej w wersji reżyserskiej."

Moim zdaniem ta zmiana nie ma specjalnie na nic wpływu, więc akurat to mnie zupełnie nie razi.

Albertino

prawda jest taka, iż A3 to remake klasycznego aliena, i - co rzadkie filmie - kopia jest leprza od oryginału.
Alien 3 (mówimy o directors cut) ma dużo lepszy klimat, dużo bardziej zblizony do oryginalnej wizji HR Gigera, która poszła pod nóż podczas realizacji jedynki. Poza tym A3 unika paru niegociągnięć technicznych części pierwszej - mowa o ruchach ksenomorpha.

Żeby się nie rozpisywać:
Alien - 7/10
Aliens - 8/10 przez nieco sztucznie doklejoną końcówkę
Alien 3 - 9/10
Alien resurection - 3/10
AVP - 5/10

djtechnobyte

Przecież xenomorph to jest sztuczny, ale w trójce, nie w jedynce ;/ Phew.

Albertino

weż mi nie prychaj...
W jedynce za obcego jest przebrany dwómetrowy co widac....chociażby w scenie w szybie wentylacyjnym, w scenie z Lambert, czy w scenie w kapsule ratunkowej.

W części trzeciej użyto już na duzą skalę efektów komputerowych (chciażby scena z obcym chodzącym po suficie); owszem - wyszło to odrobinie mniej realistycznie niż sceny z deinoychami w Jurassic Jark, jednak o niebo lepiej, niż jakby po suficie, podczepiony linkami miałby się czołdać kaskader w kostiumie z suwaczkiem na ramieniu:).
Procz tego Alien 3 to szczyt możliwości animacji w rozumienie klasycznym, które to animacje (alien wychodzący z wołu, czy w scenie z ze słynnym małym okienkiem) wyszły REWELACYJNIE. Oczywiście nie obeszło się bez paru scen w których aliena grał przebraby aktor, ale były to zbliżenia, lub sceny w których xenomorph wyszedlby nienaturalnie w modelach kierowanymi przez lalkarzy.

A myslisz że dziełem czego był klimat zagrożenia (w Alien), gdzie drapieżnik pojawia się na krótką chwilę w krótkich migawkach pokazany prawie zawsze tylko w połowie? Bo nie umieli zanimować jego ruchu w sposób płynny inaczej niż przebierająć aktora! A ideą Aliena było maksymalne uniepodobnienie xenomorpha do człowieka wlaśnie.

W części trzeciej udało zbudować się jeszcze bardziej trzymający w napięciu klimat, a to wszystko z pełnymi ujęciami drapieżnika

ocenił(a) film na 10
djtechnobyte

No więc chłopcze małe sprostowanko. W całym filmie są bodajrze trzy lub cztery efekty komputerpwe: Ogień spadającej kapsuły, cienie obcego podczas jego podsufitowych wojaży i pękająca czacha pod koniec filmu. A te nieudolne "kroczenie" po suficie to efekt animatronicznych laleczek... Polecam Quadrilogy na DVD tam jest wszystko obczajone dokladnie... Ogolnie pomysl tej całej laleczki jest zajebisty bo ma potencjał ale niestety nie do konca go wyeksploatowano. W calym filmie widac moze ze dwa razy, ze ten efekt sie udał. W szczególności jak zasuwa widziany z boku... Coś na zasadzie zapierdalającego geparda, w sumie bardziej to wlasnie to przypomina niż psa. :) No a co do wersji reżyserskiej to sądze, że nieprędko wyjdzie cos co przebije tak diametralną różnicę... Wszystko jest w niej na plus. Nawet krytykowane zakonczenie dodaje całkowicie nowy wydźwięk całej historii... Bo oczywiscie nie bierzemy pod uwagę tego sortu z 1997 roku. Ripley spada, obcy nie wychodzi... A gdyby nie wyszedl? Gdyby ją uratowano?Film dla mnie poezja 11/10 sam nie wiem czemu... Alien 3 Director's Cut to najwspanialsze dzieło amerykańdżańskiej fabryki filmów... Może przez to, że ten film tyle sie nacierpial, że tyle opowiesci snuto na temat wycietych scen, ze tyle czasu musielismy czekac na te dodatkowe 30 min... A moze dlatego ze to po prostu dobre kino.

ocenił(a) film na 3
djtechnobyte

Avp nie ma nic wspólnego z sagą o Obcym.. W dodatku ten arcytragiczny gniot z niewiele niższą oceną od Alien? Prowokacja czy ignorancja?

ocenił(a) film na 7
djtechnobyte

djtechnobyte z całym szacunkiem do ciebie, ale Obcy 3 to średniak w porównaniu do Obcy 1 i 2. Sam Fincher wstydził się tego filmu. Recenzje, oceny, status ten film ma o wiele słabsze od kultowej jedynki i dwójki. Są wymieniane wśród najlepszych filmów gatunku, gdy Obcy 3 nikt nie bierze poważnie w żadnych zestawieniach.

Obcy 1 - 10/10
Obcy 2 - 10/10
Obcy 3 - 7/10 (Special Edition 8/10)
Obcy 4 - 6/10

IMDB największa baza filmowa, gdzie ocenia cały świat i jest najwięcej ocen:
Obcy 1 - 8,4 przy 797 tys. ocen (kiedyś 8,6)
Obcy 2 - 8,3 przy 659 tys. ocen (kiedyś 8,5)
Obcy 3 - 6,5 przy 280 tys. ocen (kiedyś 6,4)
Obcy 4 - 6,2 przy 231 tys. ocen (kiedyś 6,3)

Średnie recenzji:
Obcy 1 - 89/100
Obcy 2 - 84/100
Obcy 3 - 59/100
Obcy 4 - 63/100

Nagrody:
Obcy 1 - oskar za efekty specjalne
Obcy 2 - oskar za efekty i dźwięk
Obcy 3 - NIC
Obcy 4 - NIC

ocenił(a) film na 10
Albertino

A i jeszcze jedno... Są jeszcze sceny ktorych chyba juz nigdy nie zobaczymy. Ostatnia scenka jest duuuuzo dluzsza... Ripley chyba naprawde nie chciala skoczyc, bo widac to w kazdym jej grymasie, podczas tych wycietych scen. Reszta to małe dodatki, ktore chyba nic nie wniosa.

Golan

No więc zobaczyłem sobie wczoraj wersję specjalną "Obcego 3". Od razu powiem, że jest znacznie lepsza od wersji kinowej. Po obejrzeniu wersji specjalnej, stwierdzam, że wersja kinowa został potwornie okaleczona. Np. w wersji specjalnej rewelacyjnie został poprowadzony wątek Golica. W życiu nie pomyślałem, że Ripley i spółka schwytali obcego, ale Golic go uwolnił. Inna ciekawa sprawa, to narodziny obcego i wół zamiast pasa. Tu muszę przyznać, że lepiej to wyglądało w wersji kinowej, ale w wersji specjalnej także wygląda to dobrze. Również zakończenie zostało troszkę zmienione. Z klatki piersiowej Ripley nie wychodzi obcy. I dobrze. Nie było sensu tego pokazywać skoro i tak było wiadomo, że nasza bohaterka ma w sobie obcego. Minusy? Jeden, a mianowicie komputerowy obcy wyglądający zdecydowanie nie najlepiej. Fincher powinien zostać przy kukle obcego która wygląda milion razy lepiej i o wiele bardziej przeraża od obcego stworzonego za pomocą komputera. Ma miejscu Finchera zredukowałbym ujęcia z komputerowym obcym do niezbędnego minimum.
"Obcego 3" w wersji specjalnej mogę śmiało postawić obok pierwszej i drugiej części. W końcu trzecia część otrzymała monumentalny rozmach na jaki zasłużyła od samego początku.

"Obcy 3" - wersja kinowa 8/10

"Obcy 3" - wersja specjalna 10/10 (jedyny minus to ten nieszczęsny komputerowy obcy)


Została mi już tylko czwarta część, którą wkrótce zamierzam obejrzeć :) Może i ona okaże się lepsza od wersji kinowej? Mam taką nadzieję.


PS Proszę, nie nazywajcie tej wersji, wersją reżyserską. Fincher nie zgodził się na nazwanie dłuższej wersji filmu, wersją reżyserską. To jest wersja specjalna lub jak ktoś woli, rozszerzona.

La_Pier

Z przykrością oznajmiam, że "Obcy: Przebudzenie" w wersji specjalnej wciąż jest filmem słabym. Nawet brak happy endu i rajskiej wizji Ziemi nie wpływa pozytywnie na ten nieudany obraz. Już nigdy nie przekonam się do wizji Jeuneta. Najsmaczniejszym kąskiem pozostaje wersja specjalna "Obcego 3" i "Obcego 2".

PS Nowa czołówka w "Obcym 4" jest wyjątkowo głupia.

użytkownik usunięty
La_Pier

W całym filmie jest JEDNO ujęcie z komputerowym obcym, wtedy gdy głowa obcego pęka. Nie ma więc za bardzo jak redukować ilości ujęc komputerowych, a to co za nie uważasz, to poruszana sznurkami kukła obcego nakładana na tło, jedynie jej cień dodano komputerowo.

Poczytaj sobie tutaj:
http://www.kmf.org.pl/fx/alien3e.html

Tylko, że ona jest na to tło nałożona fatalnie i nie powinni się bawić w nakładanie, a nakręcić to live...

Albertino

Jeżeli rzeczywiście nie są to ujęcia zrobione komputerowo, tylko kukła nakładana na tło, to tym bardziej wygląda to niedobrze. Może w przyszłości Fincher zrobi porządne director's cut i poprawi w jakiś sposób ten najsłabszy element filmu.

użytkownik usunięty
La_Pier

Wątpię. On się nawet nie przyznaje do tego filmu :P

użytkownik usunięty
Albertino

Najlepiej z prawdziwym obcym...

W wersji reżyserskiej widać jeszcze wyraźnie jedno komputerowe ujęcie obcego - kiedy wychodzi z ciała woła i ucieka. Animacja ta wygląda nadspodziewanie dobrze.

Albertino

Właściwie to chciałem się wypowiedzieć na temat odwiecznego pytania (i zarazem walki), który film jest lepszy, a który gorszy? I dlaczego akurat tak a nie inaczej?
Interesuję się kinem już jakiś czas, i muszę powiedzieć, iż saga Obcego to cykl "bardzo nietypowy". Oczywiście są, i to znaczne różnice pomiędzy tym, co można było zobaczyć w kinie, a tym, co po latach dano nam zobaczyć na własnym ekranie w wersjach reżyserskich, specjalnych czy rozszerzonych, ale z całą pewnością (według mnie oczywiście) nie jest to cykl typowych sequeli. Pytanie zasadnicze, czy można porównywać tę serię jak np. Matrixa? Czy Terminatora? Uważam, że nie. Dlaczego?
Każdy z reżyserów (czy twórców) kolejnej odsłony Obcego starał się przekazać inne wartości, zwrócić naszą uwagę na inne szczegóły, poszerzając przy tym uniwersum tych zabójczych istot. Przede wszystkim jednak, każda z części inaczej działa na naszą psychikę, i moim zdaniem każdy z tych filmów robi to inaczej, lecz bardzo skutecznie. Po zobaczeniu którejkolwiek części świat już nie jest taki sam.
Oczywiście naturą człowieka jest porównywać, lecz zamiast tego postaram się sprecyzować (opisując, nie porównując, i tylko od strony doznań psychiki), o co mi chodzi. Opiszę tylko wersje specjalnie (lub tego typu), bo kinowych nie ma co opisywać (do tego jeszcze nawiążę):

Alien - gdzieś daleko w kosmosie, pośród kilometrów tuneli i wszechogarniającej klaustrofobii , każdy cień może być naszym wrogiem, a każda prośba o pomoc ginie w próżni. Ellen, kobieta, będąca na pozycji nie do końca władczej wśród załogi, oprócz tego, iż ma na karku zbuntowanego androida, musi stawić czoła nieznanemu, czemuś bardzo inteligentnemu, silniejszemu, i bardzo wrogo nastawionemu. Ellen jest jednak matką, walczy o to, co dla niej najcenniejsze, o swoje życie dla innego życia. I w końcu jej się to udaje, ale czy na pewno?

Aliens - niestety, nigdy już nie dane jej było być z tym, o co walczyła. Jak poradzić sobie z faktem, że wszędzie wokół jest system, który zdradził ją i jej rodzinę, oraz z faktem, iż jest od tego systemu uzależniona? Trzeba zapomnieć, a kiedy w snach nie można, to może spróbować na jawie? Tak oto Ellen wyrusza z oddziałem marines tylko po to, by dowiedzieć się, iż wróg powrócił, znacznie liczniejszy. Jednak tu nie chodzi o obcych (przynajmniej nie do końca, tak jest w każdej odsłonie), tylko o Ripley. Matka, która nie jest już matką, która nie potrafi zapomnieć, i chce być znów matką ma ku temu okazję (Newt). I jak prawdziwa matka kierowana zwierzęcym instynktem stanie naprzeciw królowej, aby tylko obronić "swoje" małe. Zresztą królowa robi to dokładnie z tego samego powodu.

Alien 3 - małe nie przetrwało. Mimo tej krótkotrwałej miłości mamy w końcu do czynienia z twardą kobietą, widać, że to nie Ellen z "jedynki", ani z początku "dwójki". To twarda sztuka, której nic nie złamie z końcówki owej. Widać to nawet w chwili, w której decyduje się na sekcję zwłok Newt. Czyżby "kult matki i rodziny" zakończył się? Nie! "Mój największy wróg, mój najlepszy przyjaciel": będę matką matki potworów.
I w tym wszystkim genialna scena pogrzebu/narodzin. Jak poradzić sobie z bagażem przeżyć dnia poprzedniego oraz z faktem, iż wokół jest cała masa facetów, którzy uczynili by z niej mateczkę innego typu? Trzeba zabić tę k?@%ę zabijając samą siebie. Ciężki wybór, ale życie jest ciężkie.

Alien:Resurrection - byłam matką, moje dziecko umarło, byłam "matką", moje "dziecko" zostało zabite, byłam matką, musiałam się zabić, aby moje dziecko umarło, jestem matką (a nawet babcią), muszę zabić swoje wnuki i "swoje" dziecko. Wiem, że jako matka odpowiadam za całe zło, wyrządzone przez moją rodzinę. Wszystko to podane w świecie, w którym Ellen jest coraz bardziej obca, w myśl przysłowia "z kim przestajesz, takim się stajesz", a może "przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej"? Obcy już nie są tacy obcy, a swoi już nie są tacy swoi. Dualizm opowieści perfekcyjnie podany.

Każdy Obcy, mimo, iż inny, to nadal Obcy. Wiem, moja analiza cyklu opiera się głównie na tezie "ja:matka / one:rodzina". Może to właściwe podejście do serii, może nie, jakby nie było przedstawiam "swoje" podejście, nie chcę niczego narzucać.

Jednak spotkałem się na forum z porównaniami np. Aliens reżyserskiej z Alien 3 kinową. Rzecz totalnie bez sensu. Albo w jedną, albo w drugą.

Od strony technicznej każdy Obcy był inny, każdy reżyser miał inne podejście, inne możliwości, i jak prawie zawsze (niestety), nie miał ostatniego słowa. Jedno jest dla mnie pewne: kwadrylogia Obcego jako całość to rzecz, której nie ma sensu się czepiać. To chyba jedyny cykl, którego każdy epizod reprezentuje świetny poziom wizualno-merytoryczny. Wydaje mi się, że tak właśnie powinno być, ale czy tak jest, pozostawiam to Waszej ocenie.

Osobiście preferuję edycje reżyserskie (tudzież rozszerzone/specjalne), ale z kinowych mam szacunek tylko do pierwszej odsłony cyklu. Może właśnie dlatego się to udało, iż była pierwsza? Kto wie.

Mam nadzieję, iż mój post nie był całkiem bez sensu ;]
Pozdrawiam wszystkich małych i dużych fanów Obcego

ocenił(a) film na 7
halfblood_2

Prawda jest taka, że wszystkie pierwsze 3 częśći o obcym są świetne z tą różnicą, że Aliens Camerona to film akcji z mięsem armatnim w postaci ksenomorfów i w dodatku bez klimatu znanego z Alien Scotta, Alien 3 Finchera czy nawet w słabym Alien: Ressurection. Taki inny film o obcych.

ocenił(a) film na 7
_Pablos_

ile trwa ta wersja reżyserska? bo ja ma taka co trwa 1,51min!! mi to wygląda za za krótką jak na reżyserską ?!! dzieki za info

kubro

Ile trwają poszczególne wersje?
th = theatrical, dc = director's cut, se = special edition

Alien: th: 111min:46sec
Alien dc: 111min:02sec (to nie błąd, jest krótsza)
Aliens th: 131min:34sec
Aliens se: 148min:01sec (to nie jest reżyserska, żeby się ktoś nie pomylił, takiej nie było)
Alien 3 th: 110min:47sec
Alien 3 se/dc: 138min:53sec (w sumie tu raz pojawia się reżyserska, raz specjalna, choć dotyczy to tej samej wersji, póki co więcej razy spotkałem se)
Alien Resurrection th: 104min:18sec
Alien Resurrection se/dc: 111min:19sec (tu jek wyżej, też częściej se)

Mam nadzieję, że wszystko jasne :)

ocenił(a) film na 7
Albertino

Bez przesady. Są dużo lepsze wersje reżyserskie czy specjalne np:
Wojna i pokój 1965 - 7 godzin zamiast 2 godzin
Fanny och Aleksander 1982 - 5 godzin zamiast 3 godzin
Królestwo niebieskie 2005 - 3 godz. 10 min. zamiast 2 godz. 24 min.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones