OOO doskonale to znam! Mi i mojemu chłopakowi seans w kinie na "Annabelle" zniszczyła dwójka idiotów dresiarzy, a zwłaszcza jeden, który po prostu darł ryja!! Jego durne, prostackie komenatrze doprowadzały nas na skraj szaleństwa, dlatego bardzo zle wspominam i nie pozdrawiam kretynów z kina rzeszowskiego "Helios" na powstańców wa-wy... Swoją drogą nie rozumiem dlaczego obsługa kina nie reaguje na takie zachowania. Takich powinno się od razu wypraszać, nie interesuje mnie, że kupili bilet. Kultura musi być, jak jej nie ma to dziekujemy i do widzenia.

Ja w kinie byłem ostatnio jakieś 7 lat temu. Po tym jak w ostatnim rzędzie usiadło sobie 5 pijanych kolesi i typując ludzi w kinie robili zakłady czy trafią popcornem. Pomijam już, że po seansie dostali wpi** od kilku osób ale pobyt w kinie skutecznie zj**ebali. Ja mam 65 calowy telewizor, konkretne głośniki i rozwalony na kanapie oglądam co chcę i kiedy chcę w ŚWIĘTYM SPOKOJU.

dlatego nie chodze do kina

Jakież to prawdziwe https://www.youtube.com/watch?v=-NERWg7egyA

Byłem wczoraj na Obecności 3 w kinie i było identycznie, komenatrze "gimbusów" na co trzecią scenę i śmiechy między sobą, aż miałem ochotę wstać strzelić liścia w mordę i powiedzieć że nie są sami i żeby zamknęli chapy, ostatni raz idę do kina na horror, ewentualnie trzeba zająć miejsce na samym przodzie co nie ma ludzi wokół

Może i 6 lat temu był to problem, teraz kina świecą pustkami, no chyba, że Patryk Vega ma premierę ;)