Dałem 8/10 i się nie wstydzę. Klimatyczny, muzyka the best, Ana de Armas śliczna, scenariusz znakomity, smutek i niepokój obecny przez cały film, bo tak miało być.
No chyba, że teraz taka moda, że się nie lubi Keanu i wszystko co spod jego ręki wychodzi jest do luftu, to rozumiem wtedy niską ocenę.