Pierwsze miłe zaskoczenie filmowe w roku 2017. Zapewne film przejdzie nie zauważony, gdyż brak tu bardziej rozpoznawalnych twarzy (wyjatkiem dla niektorych moze byc młodziutki Tye Sheridan zaliczajacy w ostatnim czasie coraz wiecej topowych produkcji czy znany z serialu True Blood Stephen Mayer wystepujacy tu jednak w zasadzie ledwie epizodycznej roli ojca)
Swietnie wypada natomiast nieznany mi wczesniej Emory Cohen - warto sledzic jego kolejne role.
Zgadzam się.Właśnie skończyłem oglądać i nie spodziewałem się że reżyser horrorów nakręci dobry,błyskotliwy dramat kryminalny.