cóż, może i z dramatu było tam wiele, natomiast akcentów humorystycznych jakoś dostrzec nie mogłam... (zwłaszcza przy scenie topienia kota!). Kilka razy sprawdzałam, czy aby na pewno oglądam właściwy film!!!
Gra aktorska plastikowa, sztuczna... Udawane uczucia nie kończyły się na Reese, ale dały sie we znaki całej obsadzie ;)
Zdecydowanie nie polecam!!!