Mnie też przeraziła scena z kotkiem. Niby był nieuleczalnie chory, ale mogła go przecież oddać do uśpienia/podrzucić komuś, a nie zabijać tak niehumanitarnie :(

Ale sam film dobry, a Deschanel fajną aktorką jest :)

Podrzucić komuś???? No to jest genialny pomysł, co z oczu to z serca?

skąd wiesz że kotek mniej cierpi podczas usypiania niż podczas szybkiego tonięcia;-) koty od wieków eksterminowano przez utopienie:-) wegetarianie wszystkich krajów łączcie się?

IMHO to kwestia psychiczna - w trakcie tonięcia kotek znajdował się w zamkniętej przestrzeni i kompletnie nie wiedział, co się z nim dzieje, co zapewne go mocno stresowało.

A poza tym - nie jestem wegetarianką ;>

Ludzi przez wieki palono na stosie. Myślisz, że mniej cierpieli, bo robiono to od wieków?

jejuńciu, jaki przeskok! należę do tych, co będąc małą dziewczynką, ratowały każdą znalezioną biedronkę czy inne zwierzę pośledniejszego gatunku, od paru lat tylko zauważam dziwne zjawisko przesady wokół zwierząt (nie mówię o ekstremalnych przypadkach topienia kotów czy ciągnięciu psów za samochodem, bo to trzeba być psychopatą, również martwią mnie eksperymenty na zwierzętach wykraczające poza jakąś normę - np firm kosmetycznych), mówię o ludziach, którzy stawiają na równi (tak jak Ty to robisz?) wagę śmierci zwierzęcia ze śmiercią człowieka, i na przykład nazywają mordercą zjadacza mięsa czy nosiciela kożucha

"..mówię o ludziach, którzy stawiają na równi (tak jak Ty to robisz?) wagę śmierci zwierzęcia ze śmiercią człowieka, i na przykład nazywają mordercą zja dacza mięsa czy nosiciela kożucha" Coś mi umknęło? Ktoś wymazał mój post? Może czytasz z ręki, ale sorry, nigdy jej nie widziałaś...Mój sprzeciw wzbudziło Twoje twierdzenie, że" koty od wieków eksterminowano przez utopienie:-) ", no i ten uśmiech na końcu.. Naprawdę myślisz, że jeśli topiono je "od wieków " to mniej cierpiały?
Może coś w tym jest...Tak, uważam, że śmierć zwierzęcia, którą zadaje mu człowiek, jest niewybaczalna. Ponieważ "jesteśmy odpowiedzialni za coś, co oswoiliśmy" Nie mówię o zwierzętach hodowlanych, ale o topionych kotach, psach i innych domowych pupilach. Ale jak to ma się do filmu?

Myślę, że trzeba albo mieć uszkodzoną część mózgu, odpowiedzialną za empatię albo trzeba bardzo mocno wypierać z siebie fakty, żeby powątpiewać, czy topienie kota jest bardziej humanitarne (gdzie kot - już pomijając fakt, że w tym przypadku to był mały koteczek - jest przerażony i nie ma pojęcia co się dzieje, co ktoś już zresztą wcześniej napisał) do usypiania, gdzie dostaje zastrzyk znieczulający i do samego końca ktoś otaczający go uczuciem przy nim jest. I fakt, w obu przypadkach się boi, ale skala obu przypadków jest nieporównywalna, a to że coś się zawsze robiło to słaby argument. Można by go stosować do praw kobiet, kary śmierci i wielu innych przykładów, ale raczej w dobie krytycznego i uważnego oraz ciągle zmieniającego się myślenia na niewiele by się zdał. A w przypadku filmu, to podejrzewam, że jakby główna bohaterka się postarała, znalazłaby jakąś organizację opieki nad zwierzętami, schronisko itp., które być może nawet pomogły by kotu przeżyć z chorobą jak najdłużej.

do zakładającego temat . Dzieki że podałeś fragment fabuły bez uprzedzenia o spojlerze :/
niektórzy to faktycznie taborety :/

tak, a największe stołki to ci, którzy szperają w dyskusjach o filmie przed jego obejrzeniem

"Do tej pory ta aktorka (Zooey Deschanel) będzie mi się kojarzyła tylko ze sceną gdy topi kota. "
"Do tej pory ten użytkownik (Sighma) będzie mi się kojarzył tylko z postem w którym Spojleruje."

"Od tej pory" tak w ogóle, a poza tym gratuluję.
heja

zawsze znajdzie się jakaś pusta osoba, która określi film na podstawie 1 sceny, wprowadzonej do filmu do wyłapywania właśnie takich widzów

kolejny kopniak :D jak to się mówi, kozak w necie....

Był chory na białaczkę. Niekiedy wystarczy przeoczyć kilka słów żeby źle interpretować działania bohatera.

A to jakieś usprawiedliwienie dla bolesnego i niehumanitarnego zamordowania go? Bo nie rozumiem.

Skąd wiesz czy jakikolwiek sposób zadawania śmierci jest humanitarny? Może nawet weterynarze zabijają boleśnie, bo śmierć jest zawsze bólem, masą bólu, który nie umiera wraz ze stworzeniem. Obcując z istotą, troszczą się o nią, zawsze boli nas jej odejście i nosimy je w sobie.
Dawno już oglądałam ten film, więc nawet nie wiem dokładnie o co w nim chodziło, ale wiem że był warty obejrzenia.
Żyj, kochaj i cierp, bo życie jest tego warte...

Inne śmierci, np. u weterynarza są MOŻE bolesne (choć sztabu ludzi pracują, by tak nie było).
Ale śmierć przez utopienie jest Z CAŁA PEWNOŚCIĄ bolesna i możesz o tym poczytać.

Tak jak sztab ludzi pracuje na moją emeryturę...
Tu chodzi o symbol, o to by samemu pożegnać się z ukochanym zwierzęciem, a nie oddawać go w zimne mury przychodni weterynaryjnej, która wstrzyknie w jego cudownie nieskażone żyły truciznę. Natura została oddana naturze.

Przerażasz mnie. Mam nadzieję że nie masz żadnych zwierzaków. Bo jak któryś będzie chory to będziesz topić albo podcinać gardła.

Poza tym co naturalnego jest we włożeniu kota do worka obciążonego kamieniami?
Rozumiem tez, że uważasz że całkowicie fajną i naturalną praktykę na wsiach gdzie się topi kocięta i szczeniaki?

Mam dwa psy i wokoło naszego domu wałęsa się w dzikiej wolności stado kotów, które dokarmiamy. Dodatkowo w domu mamy małe zoo.
To jest film,a nienawiść jaką do mnie zioniesz jest niehumanitarna, więc odpuść sobie.