oprzeć 'komedię romantyczną' o tragiczną śmierć przyjaciół i osierocenie brzdąca.
http://www.youtube.com/watch?v=LC5zMCDtpLo
Tyle, że to nie do końca komedia romantyczna. Dla mnie to komedio dramat i dzięki temu dużo lepszy niż większość durnych komedii.
No właśnie tym się różnił od innych filmów , nie był taki przewidywalny. I tak jak w życiu, zdarzają się takie wypadki, co w tym dziwnego? Moim zdaniem, dobrze wymyślone.
Poza tym, gatunkowo jest m. in. określony jako dramat. Wszystko pasuje.
no właśnie... na komedie za mało śmieszne, na romantyczną za mało romantyczne, na (dobry) dramat zbyt płytkie i oklepane, nie wiem co to było ale ocena powyżej 7 zwiodła mnie i straciłam 2 ciągnące się w nieskończoność godziny..........
Mi się podobał, był taki właśnie życiowy. Bo życie nigdy nie jest jakieś nieziemsko romantyczne, czy super śmieszne. Nie da się życiu nadać etykietki "dramat", lub "komedia". W każdym życiu są elementy dramatu, przez które trzeba jakoś przejść i sobie wszystko poukładać, śmiać się przez łzy, albo kłócić na dziecięcym festynie. Moim zdaniem był odpowiednio wyważony, lekki, a zarazem prawdziwy. Może nie jest to kino najwyższej półki, ale warto obejrzeć, ja przynajmniej nie żałowałam.
komedio-dramat to dobre określenie, choć szkoda, że tak lekko potraktowano wątek dramatyczny, brakowało mi lepszego wglądu w transformację Messer'a, nie tyle w ojca, czy "męża" a właśnie faceta chcącego spędzić resztę życia z JEDNĄ i tą samą ;) kobietą (bo od dogadywania się i dobrego seksu, do stałego związku jeszcze daleko...). To było takie zbyt bajkowe, no ale biorąc pod uwagę zamiar producentów, reżysera i scenarzysty to w swoim gatunku (lekki komedio-dramat) film jest w porządku. Ale bez ekscesów.