A tu jest jakiś poziom???
Napastnicy, którzy rozprawiają się w trymiga z wyszkolonymi agentami FBI nie dają rady ochroniarzom supermarketu?
Czułem się jakbym oglądał mix KEVINA SAMEGO W DOMU ze ŚWIATEM W PŁOMIENIACH.
Żenada goni żenadą, jak choćby w scenie, gdy "łuczniczka" trafia i to 2 razy napastniczkę, a ta tylko wyrywa z ciała strzały jakby te były zakończone gumą samoprzylepną, a nie grotem.
Tylko postać grana przez Banderasa w tym gniocie wygląda na poważnie, ale ogólnie wyszło, to tak, jakby z nim sceny były kręcone do kina akcji, a pozostałe do innego gatunku zwanego parodią...

Jak ktos ma urwane klepki to pisze takie durnoty jak ty. Przeciez kazdy idiota widzi ze to kino akcji z wieloma elementami komediowymi. To sie oglada nie rozbiera na czesci jak kurczaka do potrawki.

Chyba w życiu kina akcji z tymi "wieloma elementami komediowymi" nie widziałeś.
Proponuję zapoznać się choćby z filmami z Jackie Chanem - może wtedy odróżnisz żenadę od prawdziwego kina akcji z "wieloma elementami komediowymi".
Może i miało być zabawnie, a wyszło nieudolnie, z żenującym aktorstwem i kiepskimi dialogami, a "pułapki", to choćby w HOME ALONE, który ma prawie 30 lat temu biją o wiele długości te z SECURITY.
Kolejna pozycja, która "oszukuje" widza znanymi nazwiskami, a wykonaniem i scenariuszem przypomina wybitne produkcje ze studia The Asylum.

OK ale tutaj nie doszukuje się drugiego dna jak w jakimś ambitnym kinie, bo tutaj po prostu obejrzeć/ zapomnieć. A nie doszukiwać się jakiś nieścisłości. Gdyby tak doszukiwać się niescisłości w każdym filmie nawet tych które na siebie zarabiają, to trzeba było by im wystawiać noty niewiele wyższe od twojej np: 4/10 albo 5/10 a nie jak większości ocenia np: 7/10

Jasne że scena ze strzałami jest dość śmieszna, ale pamiętaj że to nie jest typowy prawdziwy łuk myśliwski, tylko łuk reprezentacyjny/rekreacyjny który posiada 2x mniejszym grotem niż normalny łuk. Wiadomo że trochę przesadzili z BAD ASSem (ta laska). Ale mimo wszystko aby zabić z takiego łuku trzeba się serio postarać, bo gdyby dostała z typowego łuku, to już przy pierwszym strzale by padła i kwiczała.

No i pamiętajmy akcja filmu dzieje się w SIPER-Markecie gdzie nie kupisz łuku takiego jak używają kłusownicy itd: obstawiam że nawet ta grota dobrze nie mogła się zakotwiczyć w ciele , stąd wyciągała ją jak po dźgnięciu nożem.

Nie chodziło mi o jakieś zabijanie z tego łuku, tylko o to, że napastniczka zachowywała się jakby ją komar ugryzł, a nie dostała znienacka w ciało. Rekreacyjny, czy nie, to jak strzałą dostaniesz, to ból odczujesz, a co dopiero kobieta.
A ogólnie po niezłym początku, jak i to, że grał Antonio po prostu liczyłem na choć niezłe kino akcji, a dostałem byle co, gdzie tak, jak napisałem - wyglądało to tak, że z Banderasem były sceny kręcone do poważnego kina akcji, a pozostałe do parodii.
I jeszcze ta niepokorna dziewczynka - dla mnie żartem było tak przedstawienie jej postaci.
Nie miałem na myśli "ambitnego kina" tylko dobrze skrojony film akcji, a tu absurd goni absurd.
Wyszkoleni zabójcy rozprawiają się w try miga z FBI, a zostają rozgromieni przez ochroniarzy amatorów - litości...