Fabuła: jakiś pojeb w czarnym wdzianku motocyklisty (włącznie z kaskiem, który zasłania mu twarz, ma się rozumieć :)) ucina głowy dziewczyn ze szkoły wieczorowej, po czym umieszcza je w wodzie. Morderce probuję złapać miejscowa Policja z detektywem Juddem Austinem (w tej roli, Bóg jeden raczy wiedzieć dlaczego, podziwiamy Włoskiego aktora kina klasy b) na czele.
Ogólnie niby to taki slasher, ale mamy tu motyw śledztwa na pierwszym planie, na równi z zabójstwami, do tego mamy duet policyjny rodem z jakiejś sensacji z humorem (Judd ma partnera, lubią sobie czasem rzucić jakiś śmieszny tekst, który oczywiście nie jest śmieszny). No i jeszcze warto by wspomnieć o brawurowym pościgu za motocyklem, który niewątpliwie nie należy do standardowych elementów slasherów. Ponieważ właśnie sobie wyobraziłem, jak możecie sobie ten wyobrażać po moim opisie, to dodajcie do tego jeszcze brud.
Technicznie film może być, typowa klasa b lat 80ych. Aktorstwo ujdzie w duży tłoku. Gore niestety raczej brak, a zabójstwa są głupie [np. widzimy jak zabójca macha sowim dziwacznym nożem, twarz ofiary zakrwawiona sie odchyla jakby ją spoliczkowano i ta sekwencja powtórzona trzy razy w jakiś magiczny sposób pozwala zabójcy odejść z odciętą z głową w ręku].
Film ogląda sie przyjemnie, jest wciągający, nie nudzi i nie irytuje. owszem, nie jest to dobry film, nie jest to nawet dobry slasher, ale zdecydowanie jest to film, którego oglądanie może dostarczyć rozrywki fanom tego typu kina. mocne 5/10