Główną wadą filmu było to, że trochę przynudzał. Pomysł fajny, zdjęcia fajne, aktorzy fajni ale zabrakło tego czegoś co pozwoliłoby wysiedzieć do końca bez wiercenia się. Należało chyba nakręcić „Od piątku do niedzieli”.
eh piątek-niedziela zbyt komercyjne
zdecydowanie nie. siłą tego filmu jest rozwleczenie czemu chilijskie kino ma być niechilijskie? Co to ma znaczyć?