Film miał naprawdę dobry potencjał, owiany nutką tajemnicy, która niestety słabła z każdą minutą. Dreszczy też mi nie zapewnił, a od thrillerów oczekuje się tego napięcia, niepewności. Chociaż w sumie, tak jak już ktoś wspomniał, reżyser za bardzo kombinował, probując połączyć thriller z horrorem i wyszło takie nie wiadomo co. Zakończeniem ODROBINĘ nadrobił, próbując ukazać psychologiczne tło ( natomiast wyrwane tak nagle, znikąd, jakby bez polotu, lepiej by było gdyby widz sam mógł kawałek po kawałku odkrywać tajemnicę). Ale najistotniejsze są bzdury fabularne.
- pacjentki szpitala psychiatrycznego, na oddziale o zaostrzonym rygorze chodzą samopas po całym szpitalu, nikt się nimi prawie nie interesuje
- personel szuka uciekinierek po szpitalu, przeszukuje każdy kąt i akurat NIBY PRZYPADKIEM omija ten, w którym się chowają
- pomieszczenie z lekami jak i szafka są ogólnodostępne, zero kontroli, zamka, klucza, pacjentki ,, bawią" się lekami ( w żadnym szpitalu by tak nie było)
- podczas konsultacji w gabinecie psychiatry, na biurku leży ostre narzędzie, bodajże nóż,który pacjentka zabiera i go potem wykorzystuje... ( przypominam, to szpital psychiatryczny)
i wiele innych bzdur.
Tylko za aspekt psychologiczny, choć wyjątkowo ukryty i mało przekonujący, daję 4 gwiazdki. Ale filmu nie polecam.