Również uważam, ze to dobry film, inny i przejmujący. Oczywiśćie nie ma co w nim szukać wartkiej akcji, bo nie o to tu chodzi. Jestem troche zawiedziona, ze film nie jest 100 % dokumentem, a część zapisków to fikcja literacka, choć też wydawało mi sie dziwne, ze umierający człowiek zachowuje taka przytomność umysłu, nie jest to zbyt realne - zwłaszcza, ze umierał az 60 dni!Niemniej film oglada się z zainteresowaniem, choc brakuje w nim rozpoczęcia - motywów działania bohatera, jak i zakończenia, duzo jest niedpowiedzen, co pozostawia jednak miejsce na własna interpretacje.