Film - kamień milowy w gatunku. Nie można odmówić mu dwóch rzeczy - podwalin pod mechaniki wykorzystywane przez inne horrory i Jessici Harper w roli głównej :)
Staram się oceniać sprawiedliwie dany film - "Suspiria" w oryginalnej odsłonie niestety dziś już nie straszy, przynajmniej osoby wychowane na kinie grozy z przełomu lat 80. oraz 90. a także horrorach z początku XXI wieku i stanowi jedynie ciekawostkę na temat tego, jak wyglądało straszenie widza w końcówce lat 70. Brak kreowania napięcia to niestety poważny zarzut co do tej produkcji. Było to popsute choćby poprzez wstawianie przewodniego motywu muzycznego w sceny, w których cisza zrobiłaby o wiele lepszą robotę.
Obejrzeć da się bez bólu dziś, ale zdecydowanie czekam na remake, który lada dzień zawita do kin.