Ja daję 9/10- rewelacyjny włoski horror, z niesamowitą atmosferą koszmarnego snu. Na poły surrealistyczny, na poły mroczny, baśniowy klimat jest potęgowany przez doskonałą ścieżkę dźwiękową i równie świetne zdjęcia- te kolory, te lokacje! Do tego doskonale zaaranżowane sceny morderstw, które zamieniają się wręcz w niesamowity spektakl makabry, szczególnie scena w pokoju ze zwojami drutu- coś, co po prostu wprawia w osłupienie(przynajmniej mnie). Wiele osób zarzuca filmowi( i w ogóle włoskim horrorom) bardzo częsty brak logiki zdarzeń, sytuacji i zachowań bohaterów, ale trzeba pamiętać, że to jest częsta cecha włoskich horrorów, na dodatek w pełni zamierzona, gdyż twórcom chodziło głównie o budowanie nastroju oraz o wrażenia estetyczne, nie o logikę. Po "Hotelu siedmiu bram", "Suspiria" to najlepszy włoski film grozy, jak dla mnie.

Film jest wyjątkowy i pozostaje głęboko w pamięci. Ja go pamiętałem dobrze kilkadziesiąt lat po obejrzeniu.

...już pierwsza scena, kiedy Susan wychodzi z lotniska jest rewelacyjna...świetna narracja...a potem tylko lepiej...zdecydowanie mistrz i jeszcze raz mistrz :)

potwierdzam i zgadzam sie w 100% z wypowiedzia klajsterbelej....nie potrafilam powiedziec co bylo takim kluczem, podstawa strachu w tym filmie, a tu racja nastroj basniowosci, i do tego moim zdaniem wybitnie banalne sytuacje ktore buduja w nas atmosfere spokoju szkola baletowa itp przeplatajace sie z zupelnie niespodziewanymi smierciami przedstawionymi w mistrzowski sposob...sprawiaja ze widz przestaje czuc sie pewnie..to wlasnie buduje w nas przeswiadczenie ze tam nie mozna sie bylo spodziewac nieraz zla i smierci nie bylo tak ze czyjas smierc byla efektem ich zachowania bo pozornie wszystko bylo w porzadku, aczkolwiek mozna bylo odniesc wrazenie ze w kazdym momencie zlo planuje, rozmysla i przewiduje...