Film baśniowy. Akcja toczy się w krainie nieskażonej cywilizacją, niedostępnej dla ludzi,
chronionej przez czarownice. Do tej krainy przybywa pewien profesor z czwórką dzieci i psem.
Czarownice początkowo utrudniają im życie, stopniowo rysuje się szansa kompromisu.

Turyści są prawdziwą plagą spokojnych, dziewiczych zakątków. Jeśli tylko gdzieś się pojawią, to pozostawiają po sobie sterty śmieci - puszek, papierów i butelek. Campingi i obozowiska "na dziko" są zmorą tubylców i leśnej zwierzyny, która w popłochu ewakuuje się w jakieś spokojniejsze miejsca. Najazdy turystów kończą się najczęściej w mniejszym czy większym stopniu degradacją środowiska.
Takiego właśnie najazdu i jego skutków obawiają się właśnie bohaterki "Odlotowych wakacji", czarownice zamieszkujące piękną, nie skażoną przez cywilizację krainę. Podczas dorocznego sabatu zlecają małej adeptce sztuki czarnoksięskiej obronę tego miejsca przed turystami. Ma to być jednocześnie egzamin Wendy (Aleksandra Hamkało) na dorosłą, pełnoprawną czarownicę. Aby miała na kim "przećwiczyć" wszystko to, czego się do tej pory nauczyła, jej babka Merkana (Ewa Sałacka) przy pomocy czarów sprowadza do krainy czarownic profesora Damrota (Piotr Gąsowski) z czwórką dzieci i pieskiem. Początkowo dzieci cieszą się z niespodziewanych wakacji w tak tajemniczym miejscu, ale bardzo szybko rzedną im miny. Do akcji bowiem wkracza Wenda, która płata im coraz to wymyślniejsze figle. Jednak małej czarownicy robi się żal swych ofiar i zaczyna poważnie zastanawiać się nad sensem swoich psot. Mało tego, szybko zaprzyjaźnia się z dziećmi, a wtedy okazuje się, że nie wszyscy ludzie są tak okropni, jak opowiadały o tym starsze czarownice. Wenda znajduje z "turystami" wspólny język i dobrze czuje się w ich towarzystwie. Merkana nie może jednak znieść, że jej wnuczka sprzeniewierzyła się swemu powołaniu i nie wykonała powierzonego jej zadania. Postanawia zemścić się i dać porządną nauczkę dzieciom i ich opiekunowi. Jak to się skończy? Pewnie szczęśliwie, jak to w baśni. "Odlotowe wakacje" są taką właśnie baśnią, w której świat realny miesza się z magicznym. Dużym plusem filmu są na pewno komputerowe efekty specjalne, dzięki którym czarownice "naprawdę" czarują.

Na dorocznym sabacie mała czarownica Wenda otrzymuje pierwsze poważne zadanie. Od wykonania go zależy jej kariera zawodowa - ma to być egzamin na dorosłą czarownicę. Musi ochronić piękną, nieskażoną cywilizacją krainę przed najazdem turystów. Nad Wendą czuwa jej babka, wiedźma Merkana. To ona sprowadza podstępem ludzi, których mała adeptka czarodziejskich sztuczek ma się pozbyć, napędzając im przedtem strachu.