W którym momencie fabuła była niebanalna? Ciąg wydarzeń do bólu przewidywalny niestety.

Może zamiast pisać na filmwebie zajmij się pisaniem scenariuszy. Chętnie zobaczę film na podstawie Twojej niebanalnej i nieprzewidywalnej opowieści. Mam nadzieję, że będzie mnie trzymać w niepewności do ostatniej minuty.
A przy okazji, jakość filmu nie ocenia się jedynie po scenariuszu. Ten to może nie arcydzieło, ale w miarę solidny skrypt.

to, że ktoś wyraża niepochlebną opinię o czymkolwiek, nie oznacza, że musi umieć lub chcieć zrobić to lepiej. nie możesz powiedzieć, że nie smakuje Ci obiad dopóki nie ugotujesz sam lepiej? jedna osoba coś tworzy, druga ma prawo to skrytykować. nauczcie się robaki, że każdy ma prawo do własnej opinii, zdania, gustu. choćby 99% ludzkości się coś podobało ten 1% ma prawo i możliwość napisać, że im nie. "A PRZY OKAZJI" jest coś takiego jak subiektywne odbieranie dzieła, Ciebie może trzymać w niepewności do ostatniej sekundy reklama Danio, _Wierzbika_ nie musi trzymać żaden norweski thriller.

Niebanalność fabuły przejawia się nie tylko w jej nieprzewidywalności. Zresztą co wy macie z tym przesadzonym naciskiem na to, jak bardzo jakieś dzieło jest nieprzewidywalne. Są przecież inne walory, na które warto zwracać uwagę.

W sumie zgoda z tą "nieprzewidywalnością". Jasne, są filmy obrzydliwie przewidywalne, niemające przy tym żadnych innych zalet, przez co są zwyczajnie nudne. Zresztą, jeśli chodzi o mnie, to obejrzałem w swoim życiu tyle filmów, że rzadko który jest w stanie mnie czymś zaskoczyć. Ten nie był alfą i omegą nieprzewidywalności (widziałem już film o dokladnie takim samym schemacie...oceniałem go na FB...jak znajdę tytuł to go tu wrzucę), ale treść w miarę spoko.

A ja zapytam w którym momencie banalna? Owszem motyw znienawidzonych odmienców to nic nowego. Ale w jakich sposób to wykorzystano! Film jest tak skonstruowany, że gdzieś tak najwcześniej w połowie wiadomo co się dzieje (trzeba poskładać sobie to co widać na ekranie w całość, nic na tacy nie podano) i jest napięcie od pierwszej do ostatniej minuty. Wcale nie byłem przekonamy co do uratowania tej matki. Równie dobrze mogło być inaczej. Plus bardzo dobrze dobrani aktorzy. Nie przesadne efekty specjalne. I ile furtek i furteczek na ewentualne kontynuacje.

Jedyne do czego można się przyczepić to sposób identyfikacji odmienców. Nie wiadomo ile czasu "normalni" walczą z odmieńcami, ale z filmu wynikało, że conajmniej 10 lat a pewnie o wiele dłużej. Więc na pewno ich stać na lepszą metodę niż prymitywna lampa UV, tym bardziej, że ślady krwi łatwo zmyć (jak udowodnili w filmie). No i, że osoby dźgnięte w oko brali za "odmieńców" i rozstrzeliwali na miejscu to kiepsko. Choć pewne przewrażliwienie jest zrozumiałe (?) To powinni umieć rozróżnić drobne krwawienie od rozlanego oka... 

Znowu zawiodłem się na filmwebie z oceną. Na samym początku opinie wysokie i bzdurne po zobaczeniu filmu. Słaby ale ujdzie. Czy to opinie opłacone, bo nie uwierzę, że coś takiego tyle pozytywnych opinii i to na początek. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje ale tu nie ma i czym dyskutować. Dyskutować to można o Tarantino albo o "Bolku" a tu nie ma o czym. Brak kontrowersji, efektów specjalnych. Efekty z poziomu polskiej Seksmisji tylko nie ten poziom filmu.

>Produkcja za 2 mln $
> "Brak efektów specjalnych"
:3

No tak ale mi nie chodzi o budżet tylko o pozytywne komentarze. To taka klasa B do oglądnięcia ale zachwyt nad tym filmem poprostu śmieszy.

> Wiem, że o gustach się nie dyskutuje

Z jakiejż to krynicy czerpiesz Waćpan swe nietuzinkowe mądrości?

To jest właśnie tani film, to też sprawia, że o nim nie słychać. To produkcja wideo, o amatorskim wręcz budżecie jak na taką produkcję - z tego co pamiętam to kosztował 2 mln $. Ponieważ spodobał się krytykom, więc był dystrybuowany w niewielkiej ilości kin studyjnych w USA i Kanadzie, ale od początku miała być to produkcja do dystrybucji na wideo.

Mi się najbardziej podobał ten skrajnie buntowniczy przekaz filmu. Bardzo lubię coś takiego w filmie i ogólnie w sztuce. Film jest świetny, ma bardzo dobrze zarysowane postacie. Postać Chloe lubi się od samego początku, jej dziadka też. Ojca to mniej, bo to taki typowy pacyfista, a ja pacyfistów nie lubię. Nie mniej i ta postać jest zagrana i przedstawiona bardzo dobrze. Pozostałe postacie też mają swoją charyzmę. Po prostu bardzo dobre kino

Film nierówny. Czasem niezły, czasem idiotyczny.
Do tego fabuła ma beznadziejne założenia: Ojciec trzyma córkę przez 7 lat w bańce czasowej, wmawia jej , że ma uważać się za normalną kompletnie nie tłumacząc jej dlaczego. Pitolenie o tym, że ktoś chce ich zabić jest żenująco słabe.
Wie, że jest ona dzieckiem dwojga odmieńców i posiada zapewne jakieś moce ale w d... ma jakie to są moce. Tak samo jak opowieści jego córki o duchach. Jakim idiotą i ignorantem trzeba być?