Chciałam napisać swoją opinię po obejrzeniu filmu ale nie będę się powtarzać skoro Twoja wypowiedź doskonale oddaje moje wrażenia. Zatem podpisuję się tylko pod Twoim wpisem i zdecydowanie polecam film!

a to cieszę się, ze komentarz zgodny. :)

Wszystko to prawda. Niemniej jednak pod względem fabularnej głębi, psychologicznej prawdy czy choćby wierności zawiłościom historycznym to nic więcej jak tylko ładnie nakręcony harlequin.

W zasadzie tak, choc tak mialo byc i to pasuje do filmu - przy czym: Harlequiny maja "złą opinię" - a tutaj mielismy to wszystko "wyważone", ze sie tak wyrażę, elegancko, 'dystyngowanie' i po prostu w dobrym smaku.

Jesli taka byla intencja autorow, to nie czepiam sie wiecej. Rzeczywiscie, gdybym ogladal ten film z nastawieniem na rozrywke w stylu harlequina - bylbym zachwycony. Spodziwalem sie jednak raczej czegos w rodzaju "Kontraktu rysownika" Greenewaya...stad moj niedosyt. Co do wiernosci faktom historycznym, to Jako ciekawostke podam tylko ze historyczny Andrè Le Notre (postac grana przez Matthiasa Schoenaersa) urodzil sie w 1613 roku czyli byl 25 lat starszy od Ludwika XIV a w czasie kiedy toczyla sie fabula filmu musialby miec ok 70tki:)

ah masz racje, faktycznie - Kontrakt rysownika! Uwielbiam Greenawaya, ale typ to jest naprawde indywiduum, wiec nie wiem czy nawet ktokolwiek powinien sie probowac zblizac do niego "stylem" - nie mniej jednak trafna uwaga: OGRODY, ogrody, architektura, no jasne, ze tak :)
Mysle, ze w filmie trzeba bylo troche (typowe) podrasować i przekłamać, zeby sie lepiej "trawiło". Zastanawia mnie jakimi wytycznymi kierują sie osoby ustalajace "ten bohater choc powinien byc starszy - bedzie mlodszy... a to dlatego, ze....) - bo to nie pierwsza i nie ostatnia produkcja, w ktorej cos zostalo zmodyfikowanego : czy to historia, czy to osoba (płeć, wiek...)

JA bym się nie czepiała różnicy w wieku lecz nie potrzebnie wkręconego wątku miłosnego. Gdyby zamiast tego wątku byłoby wyczuwalne napięcie między Sabine a Andre (moim zdaniem) byłoby lepiej

Trafne spostrzeżenie.

Potwierdzam. Film skromny, zrealizowany z pokorą wobec tematu a przez to bardzo wciągający i ciekawy.

Samo sedno. Piąteczka!