PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=246565}

Odważna

The Brave One
7,0 26 485
ocen
7,0 10 1 26485
6,2 6
ocen krytyków
Odważna
powrót do forum filmu Odważna

Dla tych ktorzy jeszcze nie ogladali UWAGA NIE CZYTAĆ!
Moim zdaniem scena kiedy Mercer ratuje Erice i potem pozwala jej zabić jest tak przerośnieta i nieprzemyslana ze mam wrazenie ze tylko amerykanskie kino potrafilo wyprodukowac tak nietrafione zakonczenie.
W moim subiektywnym odczuciu końcówka powinna być pozbawiona tej "bohaterskiej" akcji Mercera i Erica zabija wszystkich a policjant pozwala jej odejść i w swoim poczuciu sprawiedliwości każe Erice go postrzelic aby uratować ją przed "niesprawiedliwą" w tym przypadku odpowiedzialnoscią karna..

ocenił(a) film na 10
ochlejmordka

Mi tam zakończenie (podobnie jak cały film) się podobało. W sumie domyślałem się, że Mercer pozwoli Erice dokonać zemstę, gdyż od pewnego czasu wiedział, że to ona jest "mścicielem" i jej nie aresztował.

ocenił(a) film na 9
LukC

Erica zrobiła Marcerowi przysługę zrzucając tego kolesia z parkingu. Domyślił się, że to ona po telefonie który do niego wykonała i dzięki głosom otoczenia (dzwonek windy). Nie wiem - może reżyser chciał, aby zakończenie było dramatyczne, zamykające wszystkie wątki filmu. To było bardzo wygodne. Film byłby bez sensu jakby Erica poszła siedzieć. Przynajmniej z punktu widzenia jasnej strony - DOBRA. Jako mściciel walczyła z bezprawiem. Z punktu widzenia prawa działała jako morderca. W sądzie mogłaby sprawę przegrać. Marcer był dobrym "gliną" - jak w filmie powiedziano, dlatego wybrał nie "prawo" a, "dobro ogółu". Ostatnia scena w której Erica bierze służbową broń i strzela do tego bandziora wywołała w kinie salwę śmiechu. Ja bym tak filmu nie kończył. Problem w tym, że nie mam pomysłu na alternatywną wersję zakończenia. Kto wie, może coś pojawi się na DVD.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
mg85

Mnie także nie przekonuje bezpardonowa zabawa w wymierzanie sprawiedliwości. Stąd moja propozycja zakończenia otwartego: pojawienie się Mercera faktycznie zmienia bieg wydarzeń ale negocjacje "nie wolno, nie rób tak, bo to nieładnie" są krótkie, Erica strzela do bandziora, Mercer do Erici, czarny ekran. Potem tytuły gazet nawiązujące do ostatnich wydarzeń (czyli coś o wyjaśnieniu kto to "Mściciel"), jeden z nich może wziąć do ręki Mercer i z niesmakiem wyrzucić do kosza energicznie zamykając teczkę z napisem "Akta Erici Baine" i wychodząc z kadru lub coś w tym guście. A resztę można dopowiedzieć sobie samemu.

mg85


rzeczywiście bolesne jest to finałowe pęknięcie bardzo dobrego, jak dla mnie, filmu...

moja propozycja zakończenia:

Erica zabija ostatniego zbira strzałem w głowę tylko, że ze swojego pistoletu. Mercer do końca stoi w obronie prawa, niemniej jednak, w chwili słabości do Erici nie strzela (chociaż powinien ją powstrzymać). Erica po zabiciu ostatniego bandziora oddaje pistolet Mercerowi. Mercer ją aresztuje ale nie zakłada kajdanek. Odwozi ją swoim wozem do aresztu. Erica siedzi na tylnym siedzeniu. Wsłuchuje się w głos miasta i monologuje sobie z offu o czym tam chce ;)

w oryginalnym zakończeniu filmu najbardziej boli nieprzygotowana wcześniej, mało wiarygodna gwałtowna przemiana Mercera. On nie miał wątpliwości, czy powinien aresztować mordercę. On nie miał tylko na to dowodów. Jest, do cholery, gliniarzem z zasadami i się tych zasad powinien trzymać.

(przypomnijcie sobie Paula Smeckera (Willem Dafoe) w świętych z Bostonu. To uczciwie przygotowana przemiana bohatera. Cały jej wątek konsekwentnie prowadził w konkretnym kierunku tak, że po prostu nie mógł się skończyć inaczej...)

Zakończenie filmu to jedno a ocena bohaterki drugie... odpowiedzialność karna za morderstwa, które popełniła jest jak najbardziej sprawiedliwa. To bardzo proste, chociaż z jakiegoś powodu nie do wszystkich dociera: jest zbrodnia - jest kara. W przypadku Erici nie ma żadnych okoliczności łagodzących (zemsta nie jest okolicznością łagodzącą). I ona wiedząc o tym powinna mimo wszystko (jako bohaterka filmu) odstrzelić ostatniego zbira i odsiedzieć swoje.

Tak to czuję

zakończenie filmu w tej postaci jest dla mnie nie dość, że mało przekonujące z perspektywy całego filmu, to jeszcze wątpliwe moralnie: "masz prawo do krwawej zemsty, nawet jeśli nie mścisz się tylko na ludziach, którzy wyrządzili ci krzywdę - w ramach zemsty możesz mścić się na całym złym świecie a i tak wszystko ujdzie ci na sucho"

no... mi nie brzmi to zbyt dobrze...

mg85

Dość niezwykłe, że mój tekst został zablokowany ze względu użycie wulgaryzmu (pięć liter, pierwsza "K" :)), mimo, że użycie tego słowa było kontekstem uzasadnione (nie obraża też nikogo a służy jedynie podkreśleniu, zaakcentowaniu). A następnie odblokowany po zastąpieniu go zwrotem "do cholery", który nie zaspokaja tak pełnie mojej potrzeby dosadnego wypowiedzenia się ;)

rozumiem, gdyby wpisy usuwał automat, ale wtedy wpis w ogóle nie zostałby wyświetlony. Apeluję, do moderatorów, by nie wpadać w panikę za każdym razem gdy ktoś użyje wulgaryzmu. Rozumiem blokowanie infantylnych bluzgów, ale w tym przypadku sprawa wydaje mi się śmieszna po prostu.

ochlejmordka

...jak dla mnie dzialanie Mercera nie mialo sensu...dal swoja bron Erice by zastrzeliła tego goscia...pozniej dal sie postrzelic ze niby on to zrobil w obronie wlasnej...wzywa policje i mowi ze sa 3 trupy...i wlasnie, 2 trupy zastrzelone sa z broni Erici...to nie ma sensu i jak dla mnie rodziloby zbyt wiele pytan na komisariacie, i pan Marcer poszedlby siedziec....tyle

wucash

cóż... jest to dość śliskie, faktycznie :) niemniej jednak policja nie musiałaby zbyt wnikliwie dochodzić w takim przypadku kto kogo i dlaczego... widocznie porachunki gangowe jakieś wewnętrzne (pistolet Erici policjant podłożył jednemu zbirowi), sprawa zamknięta, przerwa na kawę, pączka i fajrant :) nie wszyscy lubią pracę po godzinach ;)

z resztą to sprawa zupełnie drugorzędna. mnie osobiście nie przeszkadzają takie śliskości, jeśli film ma klimat i wciągającą historię a tak było w przypadku odważnej. bolało, jak wspomniałem wcześniej, tylko zakończenie.

mg85

Mnie to zakończenie nie przekonuje i również uważam je za słabe.
Niemniej jednak jeszcze bardziej nie przekonuje mnie to:
"Erica zabija ostatniego zbira strzałem w głowę tylko, że ze swojego pistoletu. Mercer do końca stoi w obronie prawa, niemniej jednak, w chwili słabości do Erici nie strzela (chociaż powinien ją powstrzymać). Erica po zabiciu ostatniego bandziora oddaje pistolet Mercerowi. Mercer ją aresztuje ale nie zakłada kajdanek. Odwozi ją swoim wozem do aresztu. Erica siedzi na tylnym siedzeniu. Wsłuchuje się w głos miasta i monologuje sobie z offu o czym tam chce ;)"
No sorry, ale tego bym już nie wytrzymał. Znów sprawiedliwość zwycięża, bla bla bla. Poza tym takie coś jest w prawie każdym tego typu filmie.
Nie mam pomysłu jak miałby się skończyć ten film, ale to też nie moja rola je wymyślać... To twórcy mają wymyślić zakończenie poruszające, zaskakujące itp. itd. Nie ja.



Albertino

no właśnie pytanie, czy zwycięża sprawiedliwość... bo zdania jak na razie co do tego są podzielone

mg85

Moim zdaniem zwycięża sprawiedliwość, ale w dość nietypowy i przewrotny sposób. Przy okazji w sposób trochę naiwny, ale to już inna historia...

ocenił(a) film na 10
ochlejmordka

Moim zdaniem zakonczenie było trafne;p Jedyną alternatywa było by uśmiercenie Eriki przez Mercera który chciał obronić zbira, ale wtedy film straciłby sens, a przy okazji wysoka ocenę. Przeciętny widz który zżyłby się z główną bohaterką, nagle ją tracac inaczej patrzyłby na dzieło Neila Jordana.;]

Jest jak jest i nie ma co nazekać, mnie koncowka nawet troszeczkę zaskoczyła;]

mw13mw

Mnie też zaskoczyła, ale swoją nielogicznością. I nie wciskaj mi kitu, bo rozwiązań mogło być masę.

ocenił(a) film na 10
Albertino

Nikomu nie wciskam kitu... była masa innych zakończen... ale takich których wogóle nie biorę pod uwagę<beznadziejnych>

ochlejmordka

Trochę mi się zrobiło przykro na tym zakończeniu i wyszłam totalnie zniesmaczona. Jakby zakończenie nie pasowało do profilu.
Kobieta się mści i pogrąża się w mrocznym życiu i zatraca poczucie tego co jest dobre a co złe, przekroczyła granicę i brnie dalej. Ale kto mi wyjaśni dlaczego policjant przekroczył tą granicę? Bo go dziewczyna zdradziła i ma nowego faceta? Gdzie są jego powody, by złamać prawo? Dlatego, że kogoś polubił?
Zaczyna mnie przerażać fakt, że coraz bardziej gloryfikuje się przemoc i zemstę ("bo do cholery usprawiedliwiona") i jakoś w tej całej akcji zapomina się, że Erica przeżyła tragedię, że czuje się samotna i opuszczona. Bleeee....
Ok. Niech ona sobie schodzi na złą drogę - ale dlaczego zrobił to Mercer? Bo ją lubił?
Teraz dopiero zaczynam się bać. Jeżeli w filmach pokazywane są takie postawy jako "dobre" to naprawdę będziemy mieli wszyscy kłopoty.

ocenił(a) film na 8
patklo

"negocjacje "nie wolno, nie rób tak, bo to nieładnie" są krótkie, Erica strzela do bandziora, Mercer do Erici, czarny ekran. Potem tytuły gazet nawiązujące do ostatnich wydarzeń (czyli coś o wyjaśnieniu kto to "Mściciel"), jeden z nich może wziąć do ręki Mercer i z niesmakiem wyrzucić do kosza energicznie zamykając teczkę z napisem "Akta Erici Baine" i wychodząc z kadru lub coś w tym guście." - tak samo bym to widział. Erica zabija bandziora, good cop ją i koniec historii. w epilogu gazeta i pozamiatane. A tak przekombinowali ;p

ocenił(a) film na 9
ochlejmordka

z tym zakończeniem i tak i tak nie dobrze bo jak by tu wyreżyserować takie zakończenie które podobałoby się widzom ale i miało sens. mnie co innego zaskoczyło jeśli nie powiedzieć przeraźiło w tym filmie a mianowicie scena w metrze - po kiego grzyba ona zabiła tych kolesi?! pierwsze morderstwo jeszcze można podciągnąć pod obronę własną ale tamto...brak mi słow a potem to już biegała po mieście jak terminator i zabijała na zimno i czym to wutłumaczyć...? poza tym film niezły

ocenił(a) film na 9
ochlejmordka

Myślę, że Happy End był trochę nad wyraz. Moja "Odważna" zakończyłaby się samobójstwem Erici po długim moralizatorskim monologu. Gdy Erica krzyczy Shut the Fuckout rozbawiła mnie, gdyż przypomniałem sobie tą samą kwestię, którą wymawia Statham w Adrenalinie.

ochlejmordka

Faktycznie, można się zastanawiać jakie powinno być zakończenie:
-czy powinna siedzieć, pójść wolno (no i w jakim stylu?), a może zginąć?
Moim zdaniem powinna zginąć - przecież jest postacią tragiczną, czyż nie?

Nie w tym rzecz. Zgadzam się z Ochlejmordką, że sposób, w jaki gliniarz chce zamaskować całą sytuację jest jakiś felerny i nieprzemyślany. Itd., itd.

Film mi się bardzo podobał, ale końcówka była do luftu. Jak to można zniszczyć klimat budowany przez cały czas trwania filmu. Faktycznie, usprawiedliwia się tu zasadę "oko za oko, ząb za ząb", a do tego widać ogólną akceptację takiego postępowania. Brawo! Bardzo oryginalnie!
Gliniarz z wdzięczności kryje zaburzoną kobietę, łamiąc przy tym swoje zasady. Film wybroniłby się, gdy by bohaterka zginęła. Gliniarz nie miałby może aż takiego dylematu i miałby czyste sumienie, choć pewnie byłoby mu przykro, że stracił "bratnią duszę". Film skończyłby się śmiercią bohaterki i nie wiedzielibyśmy, czy jak wykazanoby jej udział w sprawie. To moja propozycja na zakończenie.

użytkownik usunięty
Ronja_corka_zbojnika

Sposób jest nieprzemyślany ponieważ gość dobrze wie, że nikt nie będzie za bardzo w akta sprawy się wgłębiał.
Kiedy zabito lekarza i pobito prezenterkę radiową "najlepsi śledczy" prowadzili sprawę od niechcenia, w komputerze nawet nie było o niej informacji, policjant odpowiedzialny za przyjmowanie zgłoszeń ledwie podnosił oczy znad gazety. Jak więc myślicie: jak zachowywałaby się policja w przypadku takich mętów społecznych?
Zresztą, przez cały film przebrzmiewał tam wątek detektywa jak-go-tam-zwali jako ostatniego sprawiedliwego w takim mocno tradycyjnym wydaniu. Nawet jego partnerem często targał śmiech, biła od niego znieczulica a chęci odnalezienia sprawcy zabójstw innych przestępców były nieszczególnie silne :)
Do tego kilkakrotnie, z różnych ust pada wprost stwierdzenie, że "policja ogólnie sux".
Tak więc ten aspekt zakończenia w moim mniemaniu nie dość, że nie jest zły, to jeszcze świetnie współgra z całością filmu.
Natomiast zakończenie całe też mi nie leży.

ocenił(a) film na 7
ochlejmordka

Dla mnie zakończenie było idealne, w pewnym sensie nawet zaskakujące, bo niby przewidywalne, ale jednak nie do końca. Szczególnie właśnie zakończenie zrobiło na mnie dobre wrażenie o całym filmie.

NICOLE_13

Ja za to nie rozumiem jednego. Pomijając kwestię, czy powinien pozwolić jej na zabójstwo ostatniego z przestępców, interesuje mnie inna sprawa. Dlaczego wogóle się w to wmieszał? Tzn. po co podmienił broń i odstawił całą tą szopkę? Erica po zemście zapewne wyrzuciłaby broń. Kto by udowodnił, że to ona jest "mścicielem"? Kto wogóle snułby takie przypuszczenia? Nikt... Zabiła sporo przestępców i jakoś nawet nikomu (poza Mercerowi) nie przeszło przez myśl, że to ona. Pod tym względem, uważam, że zakończenie nie było rewelacyjne.

ochlejmordka

Popieram, dla mnie zakończenie jest totalnie przesadzone i do tego z lekka nielogiczne (dlaczego Mercer jej pomaga?kiedy nastąpiła jego przemiana z dobrego gliny w pomocnika Mściciela?).
Ja bym zakończenie widział tak:
jak już ona celuje w łeb tego ostatniego bandziora i wpada gliniarz następuje wymiana zdań na temat prawa, odpowiedzialności, sprawiedliwości, tożsamości itp itd. blablabla-byle nie patetycznie (wiem, nie mógłbym pisać dialogów), potem ona rozwala bandycie łeb (pewnie, a nie trzęsąc się i dając sobie wyrwać pistolet z rąk-przecież już się zmieniła), ale Mercer puszcza ją wolno, chociaż do niej celuje to nie zabija jej, bo przecież nie jest tak "odważny" jak ona.
Uff, trochę chaotycznie, ale ciężko opisać jakby się to widziało...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones